Iracka wojna i wojna z terroryzmem zdominowały informacje światowych mediów w ostatnich miesiącach. Można odnieść wrażenie, że to jedyny istotny konflikt na świecie. Ale to tylko wrażenie – obecnie toczy się co najmniej kilkadziesiąt krwawych, często zapomnianych wojen.
O „zapomnianych wojnach” nie mówi się w gabinetach światowych mocarstw. Media informują o nich tylko wtedy, gdy ich ofiarą padają obywatele państw zachodnich. Tak było kilka dni temu w Algierii, gdzie po wielu dniach, uwolnionych zostało kilkunastu zachodnich turystów, uprowadzonych przez rebeliantów islamskich. W Algierii krwawa wojna domowa pochłonęła życie ponad 100 tys. ofiar.
W wojnie w Kongu według różnych ocen zginęło już ponad 2,5 mln ludzi. Cały czas w tym kraju trwają masakry ludności cywilnej.
Przez ostatnie 20 lat w wojnie domowej w Sudanie śmierć poniosło około 2 mln ludzi. Krwawe konflikty wewnętrzne, których ofiarą padają głównie cywile, toczą się także w dalszych kilkunastu państwach Afryki.
Także w kilkunastu krajach Azji toczą się wojny - i tak na przykład w największym muzułmańskim państwie świata - Indonezji - armia rozpoczęła właśnie wielką ofensywę przeciwko rebeliantom w prowincji Aceh. Bunt przeciw rządom indonezyjskim trwa tam już ćwierć wieku. Armia Indonezji zapowiada, że krwawo rozprawi się z rebelią.
W Ameryce Południowej w kilku krajach trwają wojny domowe. W Kolumbii w wojnie partyzanckiej i wojnie gangów narkotykowych zginęło w ostatnich latach kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Szanse na zakończenie tych i innych wojen są niewielkie albo prawie żadne. A świat i tak najwięcej uwagi poświęca Irakowi...
Foto: Archiwum RMF
16:15