Rok szkolny zakończy się 19 czerwca, w środę przed świętem Bożego Ciała, a nie jak planowano w piątek 21 czerwca - poinformował w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Podczas spotkania w Zawierciu premier powiedział, że dostawał sygnały, iż koniec roku szkolnego jest w piątek 21 czerwca, po przypadającym w tym roku 20 czerwca święcie Bożego Ciała - które jest dniem wolnym. To znaczy, że czwartek, piątek, sobota, niedziela mogłyby być wolne - mówił.
Premier stwierdził, że rząd w takiej sytuacji chce "postąpić jak najbardziej praktycznie".
Zrobimy zmianę w rozporządzeniu dotyczącym zakończenia roku szkolnego i zmienimy zakończenie roku szkolnego z piątku na środę - poinformował szef rządu. Jesteśmy praktyczni, funkcjonalnie bliżej ludzi, troszeczkę więcej wakacji. Jeden dzień, przecież wiadomo, że świadectwa będą już powystawiane - powiedział Morawiecki.
Wakacje zaczną się 19 czerwca, w środę, a piątek będzie już wolny - dodał.
Jesteśmy w sztafecie zmiany Polski na lepsze, zmiany Polski na rzecz ludzi, którzy byli trochę na marginesie w czasach transformacji, czyli tej zmiany po upadku komuny - mówił premier podczas spotkania z mieszkańcami Będzina.
Podkreślał jednocześnie, że wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w przyszłą niedzielę, są niezwykle ważne. Są bardzo ważnym etapem na drodze do reformowania naszego państwa - powiedział premier.
Dodał, w Brukseli zapadają bardzo ważne decyzje i dlatego "musimy wybrać odpowiednich reprezentantów". Musimy ich wybrać żeby to, co tam jest służyło Polsce i Polakom - mówił Morawiecki.
Stwierdził, że gwarantem kontynuacji zmian dobrych "dla ludzi, Polaków, polskich rodzin, polskich przedsiębiorców" jest Prawo i Sprawiedliwość. Gwarantem tego, że te zmiany mogą być kontynuowane jest tylko rząd dobrego gospodarza Polski, rząd PiS - powiedział Morawiecki.
Wiele się w Polsce zmieniło, wiele się zmienia, ale marzenia Polaków zostają ciągle takie same: aby w Polsce było lepiej, bardziej dostatnio, żeby Polska była szczęśliwsza, bezpieczniejsza, bardziej zasobna, aby Polska była wielka - mówił szef rządu podczas spotkania z mieszkańcami Zawiercia.
Ma być wspaniała w każdym zakątku naszej ojczyzny - to jest nasza filozofia działania, to jest nasz model działania, także tutaj w Zawierciu - dodał.
W tym kontekście wskazywał na potrzebę wybudowania obwodnicy Zawiercia.
Jak podkreślał Prawo i Sprawiedliwość chce kontynuować rządy, aby "tego typu projekty móc robić dalej".
Premier mówił, że "wielkie zmiany przyspieszyły w ostatnich latach i stały się dostępne dla całego społeczeństwa", ponieważ rządzi Prawo i Sprawiedliwość i może zmieniać Polskę.
Nasi konkurenci polityczni mawiali: po co taka polityka społeczna, przecież jak damy pieniądze ludziom, staną się coraz bardziej leniwi, nie będą chcieli pracować. Po co polityka prorodzinna? Rodziny wyjeżdżały na Zachód. Po co polityka repolonizacji firm, przecież kapitał miał niby nie mieć narodowości? Dzisiaj wiemy, że to są bajki - mówił Morawiecki.
Według niego, Prawo i Sprawiedliwość udowodniło, że można inaczej prowadzić politykę gospodarczą i społeczną.
Podkreślał, że przed nami "ważny czas", kiedy trzeba się zmobilizować. "Bo te wybory do Parlamentu Europejskiego to nie są tylko wybory, które mówią o tym, że taki czy inny kandydat - mam nadzieję, że PiS - trafi do europarlamentu. To są wybory bardzo ważne dla całej Polski; to jest - można powiedzieć - pierwsza tura wyborów. Druga będzie jesienią" - mówił Morawiecki.
I to właśnie od tych wyborów - przekonywał - będzie zależało, czy obecnie rządzący będą mogli dalej prowadzić swoją politykę społeczną, gospodarczą, politykę "jak najbliżej ludzi". To jest nasze podstawowe hasło: być jak najbliżej ludzi. Chcemy ją kontynuować. I każdy głos, szanowni państwo, każdy głos się tutaj liczy - mówił szef rządu.
Wskazywał też, że gdyby nie głosy oddane na PiS w wyborach parlamentarnych 2015 roku, nie było programu "500 plus", obniżki podatków PIT i CIT, tzw. 13. emerytury oraz wielkich inwestycji. "Dlatego słusznie mówią wszyscy analitycy, że te wybory są bardzo ważne, każdy głos się będzie liczył" - dodał Morawiecki.
Apelował by prosić znajomych i przyjaciół o udział w wyborach do PE w przyszłą niedzielę i głosowanie na PiS.
Morawiecki podkreślał wagę nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego. W Europie (...) zapadają ważne decyzje - ważne dla naszego kraju - i musimy umieć bronić naszych interesów, a nie kłaść uszy po sobie, dać się poklepywać po plecach. My musimy bronić naszych interesów w Brukseli - tak, jak do tej pory - mówił.
Przypomniał, że w czwartek Polska wygrała w Sądzie UE sprawę przeciwko Komisji Europejskiej w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej. Dzięki temu Polska będzie mogła znów pobierać podatek handlowy, który dotychczas był zawieszony. Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej zakładała wprowadzenie dwóch stawek podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie.
Bo Prawo i Sprawiedliwość nie poddaje się - powiedział Morawiecki. Jesteśmy konsekwentni i - zgodnie z prawem europejskim - w taki sposób walczyliśmy, że przyznano nam rację. My mieliśmy rację w opodatkowaniu sklepów wielkopowierzchniowych. Polski handel, drobny handel, sklepy rodzinne, małe sklepy - to wszystko jest dla nas ważne - powiedział premier.
Jak stwierdził, na tym przykładzie widać, jak obecnie rządzący walczyli skutecznie o polskie interesy.
Tak będziemy walczyć, nasi kandydaci do europarlamentu będą walczyć o polskie interesy, o Polskę w Europie - bo Polska jest sercem Europy - powiedział Morawiecki.