Wiele osób cierpi z powodu głodu, tymczasem inni wyrzucają jedzenie. Dlatego kilkuset gimnazjalistów przebranych za ... mleko , banany czy pora przeszło ulicami Chorzowa. To był nietypowy barwny strajk żywności.
My tu jesteśmy, żeby szanować jedzenie, bo za dużo osób wyrzuca je do śmietnika - mówił jeden z gimnazjalistów.
Nastolatkowie przyznają, że im też się to zdarza. Suchy chleb się wyrzuca, zupę, która za długo stała w lodówce - wyliczają młodzi ludzie.
Pomysłów, jak ograniczyć marnotrawstwo mają sporo: Można mniej kupować, mniej nakładać sobie na talerz, tyle, ile jesteśmy w stanie zjeść. Można też podzielić się z bezdomnymi albo dać resztki np. psu.
W krajach Unii Europejskiej rocznie marnuje się 86 mln ton żywności. W Polsce 9 mln ton, z czego aż 2 mln ton jedzenia wyrzuca się w gospodarstwach domowych. Z drugiej strony jest mnóstwo ludzi, którzy cierpią głód - mówi Jan Szczęśniewski, szef Śląskiego Banku Żywności, który zorganizował happening.
Na szczęście pierwszy krok, żeby to zmienić, został już zrobiony - chodzi o zmianę podatku VAT. Od 1 października handlowcy, przetwórcy mogą przekazywać żywność instytucjom, które są gotowe do przejęcia, przechowywania i dystrybucji jedzenia wśród potrzebujących - mówi Szczęśniewski.