Zaledwie po kilku miesiącach pracy z resortu pod rządami Krzysztofa Jurgiela zdążyło już odejść dwóch wiceministrów, trzeci właśnie szykuje się do odejścia. Minister nie zostanie jednak długo sam - według naszych informacji już w poniedziałek będzie miał dwóch nowych zastępców.
Jednak z informacji reporterki RMF wynika, że minister Jurgiel nie chce się z nikim podzielić władzą. Mało komu ufa, wszystko chce robić sam,a omnibusem nie jest. W resorcie potrzebny jest menadżer, a minister Jurgiel nim nie jest. Brakuje mu także talentów medialnych.
Premier najchętniej by się go pozbył, ale Jurgiel to stara gwardia jeszcze z czasów Porozumienia Centrum i prezes Kaczyński nadal go chwali: To tak bywa i to nie jest żadna miara dla oceniania rządu. Ważne jest to, co kto potrafi zrobić. Jeżeli chodzi o pana Jurgiela wszystko – przynajmniej do tej pory – idzie dobrze.
Premier być może chętnie powierzyłby resort Wojciechowi Mojzesowiczowi, szefowi komisji rolnictwa. Ale aktualny poseł PiS to uchodźca z Samoobrony, wcześniej z PSL - więc nie ma na to szans.