Swoją pierwszą zagraniczną premier Leszek Miller rozpoczął od Berlina. Premier nie uzyskał jednak tego na co liczył po rozmowach z kanclerzem Gerhardem Schroederem. Zdaniem Schroedera stanowisko Unii w sprawie dostępu Polaków do unijnego rynku pracy jest niezmienne.

Kanclerz po rozmowie z szefem polskiego rządu zapewnił wprawdzie, że nie wyobraża sobie, by Polska nie znalazła się w pierwszej grupie państw przyjętych do Unii Europejskiej. Zaraz dodał jednak, że stanowisko Piętnastki w sprawie dostępu Polaków do unijnego rynku pracy jest niezmienne. Niemieckie władze nie zamierzają także ingerować w sprawę wypłat odszkodowań dla robotników przymusowych III Rzeszy. Leszek Miller spodziewał się, że przekona kanclerza Schroedera do zmiany stanowiska w sprawie 7-letniego okresu przejściowego na zatrudnianie Polaków w Niemczech. Niestety nie udało się. Stanowisko Unii w tej sprawie nie podlega dyskusji – mówił kanclerz. Jakby na pocieszenie dodał, że Niemcy rozważą możliwość zwiększenia kontyngentów ustalających liczby pracowników, którzy legalnie będą mogli podjąć pracę w Niemczech. Te kontyngenty obowiązują już dziś, być może w przyszłości będą jeszcze większe. Nie powiodła się też misja premiera Millera w sprawie odszkodowań dla robotników II Rzeszy. Na zaniżonym kursie walut, przy wymianie marek na złotówki Polska straciła 50 milionów złotych. Niemiecki rząd nie zamierza w tej sprawie interweniować: „Dlaczego mielibyśmy to robić, przecież wypłaciliśmy już 10 miliardów marek” – mówił Schroeder. Jego zdaniem wszystko zależy w tej chwili od rozmów polskiej i niemieckiej fundacji.

Foto: Tomasz Lejman, RMF Berlin

15:50