Do ambasad Rosji na całym świecie wysłano już ponad milion e-maili z apelem o uwolnienie 30 ekologów aresztowanych w Rosji, w tym Polaka, Tomasza Dziemiańczuka – informuje Greenpeace. Pytany o tę sprawę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział na antenie RMF FM, że polski konsul udzielił już wsparcia naszemu rodakowi. "Proszę pamiętać, że obywatel Polski za granicą ma obowiązek szanować prawo i MSZ nie ma zdolności do udzielenia komuś immunitetu z tytułu posiadania naszego obywatelstwa" - zastrzegł.
Aktywiści z Greenpeace apelowali dziś w Warszawie o uwolnienie 30 członków ich organizacji zatrzymanych na Morzu Barentsa. Pod stołeczną Rotundą namawiali do wysyłania maili do ambasad Rosji.
30 osób stanęło w obronie Arktyki. Teraz my stajemy w ich obronie, łączymy się z nimi, wysyłamy maile do ambasadorów Rosji na całym świecie. Takich maili zostało już wysłanych ponad milion. Apelujemy o to, aby jak najszybciej aktywiści zostali wypuszczeni na wolność i wrócili do domów - tłumaczyła rzeczniczka prasowa kampanii Klimat i Energia Greenpeace Polska Katarzyna Guzek. Rozmawiamy z warszawiakami, którzy przechodzą obok miejsca naszej akcji. Wielu z nich solidaryzuje się z Tomkiem i pozostałymi zatrzymanymi aktywistami. Nie musimy ich specjalnie nakłaniać, aby włączyli się do akcji. To dla nich naturalny odruch serca -podkreśliła.
W akcji "Jestem 1 z 30" wzięli udział także znani artyści i dziennikarze. Fotografowali się oni w specjalnie ustawionej przed warszawską Rotundą celi. Na taki gest zdecydowali się m.in. Kinga Rusin, Wojciech Malajkat, Marcin Prokop, Stanisław Sojka, Paweł Małaszyński, Tymon Tymański i Robert Brylewski. Organizatorzy zapewniają, że to nie koniec listy znanych osób, które chcą poprzeć tę akcję.
Do sprawy aresztowanego wraz z grupą aktywistów Tomasza Dziemiańczuka odniósł się w dzisiejszej rozmowie Krzysztofa Ziemca w RMF FM szef MSZ Radosław Sikorski. Zapewnił, że ekolog jako jeden z pierwszych dostał wsparcie od konsula naszego kraju. Proszę pamiętać, że obywatel Polski za granicą ma obowiązek szanować prawo kraju przebywania i MSZ nie ma zdolności do udzielenia komuś immunitetu od prawa danego kraju z tytułu posiadania naszego obywatelstwa. MSZ nie może reprezentować naszego obywatela przed sądem, może tylko wskazać adwokata - zastrzegł. Dodał też, że nawet, jeżeli prawo niektórych krajów wydaje się Polakom egzotyczne i niezrozumiałe, to nic nie zwalnia ich z obowiązku przestrzegania go. Udzielmy takiej pomocy konsularnej, do jakiej jesteśmy zdolni, ale przede wszystkim ostrzegamy trzeba przestrzegać prawa za granicą nawet, jeżeli nam się nie podoba - podsumował.
Aktywiści Greenpeace zostali zatrzymani przez rosyjską straż graniczną, po tym jak wspięli się na należącą do koncernu Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Peczorskim i przywiązali się do niej linami.
Akcja miała być pokojowym protestem zmierzającym do powstrzymania rosyjskiego giganta paliwowego przed eksploatacją zasobów ropy w Arktyce. Zdaniem Greenpeace, Gazprom zamierza rozpocząć produkcję na tej platformie w pierwszym kwartale 2014 r., co stanowi ryzyko wystąpienia plamy ropy w strefie trzech rezerwatów naturalnych, chronionych według rosyjskiego prawa.