Mieszkańcy Ostródy w województwie warmińsko-mazurskim odwołali w referendum burmistrza Olgierda Dąbrowskiego - poinformowała przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej Małgorzata Joniec. Burmistrzowi zarzuca się m.in. niegospodarność i niekompetencję.
Za odwołaniem burmistrza Ostródy opowiedziało się 5 181 mieszkańców a przeciwko 2 992 mieszkańców. W referendum głosów ważnych oddano 8 173 - podała Małgorzata Joniec.
W Ostródzie uprawnionych do głosowania jest 27 400 mieszkańców. Aby referendum było ważne, do urn musiało pójść 3/5 osób, które wzięły udział w wyborach odwoływanego burmistrza. W wyborach burmistrza Ostródy brało udział 4 694 osoby, więc aby referendum było ważne, teraz do urn musiało iść co najmniej 2 816 osób.
Ten wymóg został spełniony. Aby głosowanie było skuteczne, za odwołaniem musiała opowiedzieć się co najmniej połowa głosujących. I ten warunek także został wypełniony.
Inicjatorzy referendum chcieli odwołania burmistrza Ostródy Olgierda Dąbrowskiego, ponieważ - jak uważają - "ignorował on głos mieszkańców miasta i podejmował decyzje świadczące o niekompetencji i niegospodarności". Ich zdaniem nie stwarza on warunków do realnego rozwoju gospodarczego miasta oraz zwiększenia miejsc pracy.
Burmistrz Dąbrowski nie zgadza się z zarzutami. Jak mówi, Ostróda od wielu lat poprzez inwestycje turystyczne "buduje wizerunek miasta przyjaznego i gościnnego". Zdaniem Dąbrowskiego to właśnie turystyka ma być tą dziedziną, dzięki której miasto się rozwija.
Dąbrowski został burmistrzem Ostródy w drugiej turze wyborów samorządowych. Wybory miały charakter plebiscytu, gdyż był on jedynym kandydatem w II turze. Pozostali dwaj kandydaci wycofali się. Dąbrowski otrzymał 80,58 proc. głosów przy frekwencji 17,24 proc.