Sobota upłynęła w Warszawie pod znakiem trzech dużych manifestacji. Na ulice wyszli przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji i opozycji, środowisk narodowych oraz uczestnicy Parady Schumana. 45 tysięcy osób było na Placu Piłsudskiego w Warszawie w kulminacyjnym momencie dzisiejszej manifestacji Komitetu Obrony Demokracji. To najnowsze dane, jakie podaje stołeczna policja. Według warszawskiego ratusza w marszu ulicami Warszawy udział wzięło 240 tysięcy osób.
W rozmowie z RMF FM rzecznik stołecznej komendy Mariusz Mrozek ocenia, że w szczytowym momencie na placu Piłsudskiego zgromadziło się 45 tys. osób. I podkreśla, że podczas żadnego z marszów nie doszło do incydentów, nikogo nie zatrzymano za zakłócanie porządku, a współpraca ze wszystkimi organizatorami dzisiejszych zgromadzeń przebiegała idealnie.
Atmosfera na Placu Piłsudskiego jest spokojna, nawet piknikowa. Najwięcej emocji było w czasie politycznych przemówień i w momencie, gdy odśpiewano hymn Polski. Na placu Piłsudskiego trwa koncert. Przed sceną stoi kilka tysięcy osób. W kierunku centrum Warszawy z marszu wraca biało-czerwony tłum.
W czasie marszu nie było żadnych incydentów. Nikt nie został też zatrzymany.
Marsz KOD i opozycji dotarł na Plac Piłsudskiego w Warszawie, gdzie przemawiali jego uczestnicy. Tu zakończyła się jego oficjalna część. W planach dziś jeszcze m.in. koncerty
Zakończył się marsz środowisk narodowych w Warszawie. Demonstracja pod hasłem "Odwagi Polsko" wyruszyła w południe sprzed kościoła św Floriana. Pochód trwał nieco ponad 3 godziny. Przebiegał spokojnie. Nie doszło do żadnych poważnych incydentów. Według policji w tym pochodzie przeszło cztery i pół tysiąca osób.
Proeuropejska manifestacja opozycji oraz KOD dotarła do ronda de Gaulle'a, gdzie dołączyli do niej uczestnicy Parady Schumana. Na czele manifestacji "Jesteśmy i będziemy w Europie" idą m.in. liderzy partii opozycyjnych - PO, Nowoczesnej, PSL, a także KOD. Przed nimi jedzie czerwony piętrowy autobus Platformy Obywatelskiej, na którym skanduje hasła poseł Platformy Andrzej Halicki, m.in.: "Jarek, chłopie, jesteśmy w Europie". "To jest Polska europejska", "Dobra zmiana, to jest zwykła dyktatura" oraz "Ustrój chiński chce Kaczyński". Według wstępnych szacunków w manifestacji KOD i opozycji uczestniczy ok. 30 tys. osób - informuje policja. Z kolei wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak poinformował na twitterze, że w manifestacji bierze udział ok. 240 tys. osób.
Europę toczy lewicowo-liberalna gangrena, rak multikulturowy - mówił do uczestników narodowo-katolickiego marszu "Odwagi Polsko" lider Ruchu Narodowego, poseł Robert Winnicki. Podkreślał, że Polacy muszą "przeciwstawić się dyktatowi Brukseli". Trzeba wypełnić testament Żołnierzy Wyklętych i podnieść Polskę z kolan - mówił.
Uczestnicy marszu skandowali m.in.: "Każdy młot popiera KOD", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotkę" oraz "Wielka Polska narodowa".
Marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie"
Przeciwko "kolaborantom współpracującym z Brukselą, którzy chcą niszczyć polskie tradycje" - jak mówił szef Ruchu Narodowego Robert Winnicki - protestują uczestnicy marszu pt. "Odwagi Polsko" zorganizowanego przez środowiska narodowo-katolickie.
Uczestnicy manifestacji mają biało-czerwone flagi i opaski, gdzieniegdzie pojawiają się też flagi ONR, a na jednym z transparentów napisano: "Komitet Obrony Donosicieli to współczesna Targowica".
Przy dźwiękach bębnów ulicami Warszawy przeszła proeuropejska Parada Schumana, w której maszerowało kilka tysięcy osób. W tym roku mija 25 lat od podpisania polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. W Paradzie - na zaproszenie prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz - wziął też udział burmistrz Berlina Michael Mueller. W pochodzie szli także m.in. prezydent Warszawy, były prezydent Bronisław Komorowski i jego żona Anna Komorowska oraz europejscy dyplomaci. Trasa Parady przebiegała od Krakowskiego Przedmieścia, przez ulice Miodową, Senatorską, Wierzbową, Moliera, Królewską, żeby wrócić na Krakowskie Przedmieście w pobliżu kościoła św. Anny.
PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze; nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili uczestnicy marszu "Jesteśmy i będziemy w Europie". Manifestacja jest współorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne: PO, Nowoczesną oraz PSL. Bierze w niej udział również m.in. Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak zapowiadał lider KOD Mateusz Kijowski, marsz jest po to, by zamanifestować różnorodność, gotowość do dialogu, zgodę wobec najważniejszych wartości - tych, które, według niego, "w tej chwili są stawiane w wątpliwość przez rządzącą partię".
Dziś jesteśmy razem po to, aby powiedzieć, że nie dopuścimy do koszmaru władzy autorytarnej - powiedział rozpoczynając manifestację przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Nie pozwolimy na łamanie demokracji, łamanie praworządności, łamanie konstytucji. Nie będzie na to naszej zgody - podkreślił.
Sprzed Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie" ruszył marsz współorganizowany przez Komitet Obrony Demokracji oraz partie opozycyjne. Jego uczestnicy przejdą na pl. Piłsudskiego Al. Ujazdowskimi, Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem oraz ul. Królewską. Na ulice stolicy - według zapowiedzi organizatorów - ma wyjść ok. 100 tys. osób.
Przed katedrą św. Floriana na Pradze zebrali się przedstawiciele i sympatycy Ruchu Narodowego. Ruszyli w marszu pod hasłem "Odwagi Polsko!". Organizatorzy zgłosili udział ok. 80 tys. osób. Narodowcy przejdą al. Solidarności, mostem Śląsko-Dąbrowskim, ulicami: Kapucyńską, Miodową, Kapitulną, Piekarską, Zapiecek, Świętojańską, Dziekanią, Kanonią, aż do Rynku Starego Miasta. Stamtąd ulicami: Zapiecek, Piekarską, Podwale, przez pl. Zamkowy, Senatorską, Kozią i Krakowskim Przedmieściem dotrą na Skwer ks. J. Twardowskiego.
Parada Schumana rusza z Krakowskiego Przedmieścia (przy ul. Miodowej). Trasa prowadzi ulicami: Senatorską, Wierzbową, Moliera, Królewską, Krakowskim Przedmieściem na Skwer Hoovera. Organizatorzy przewidują, że weźmie w niej udział ok. 5 tys. osób.
Rzecznik Urzędu m.st. Warszawy Bartosz Milczarczyk w piątek podkreślał, że władze miasta nie spodziewają się w sobotę "żadnych nadzwyczajnych wydarzeń, które miałyby mieć miejsce, żadnych przykrych incydentów". Organizatorzy imprez zostali poinformowani, jakie obowiązki na nich ciążą. To organizator musi zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom każdej manifestacji - tłumaczył Milczarczyk.
Wieczorem, w sobotę, odbędzie się koncert w Multimedialnym Parku Fontann na Podzamczu. W związku z tym - w godz. 17.30-22.30 - wyłączona z ruchu będzie Wisłostrada (w obydwu kierunkach) między ul. Sanguszki a mostem Śląsko-Dąbrowskim. Jadący Wisłostradą od strony Mokotowa będą mogli skręcić w ul. Grodzką, a dla jadących od strony Żoliborza wytyczona zostanie tymczasowa "zawrotka" przed ul. Sanguszki. Objazd zostanie poprowadzony ulicami: Krasińskiego, gen. Andersa, Marszałkowska, Al. Jerozolimskie. Zorganizowane zostaną specjalne miejsca parkingowe, zlokalizowane na skrajnych dwóch pasach ruchu Wisłostrady (w obu kierunkach) na odcinku od ul. Sanguszki do ul. Krasińskiego.
(ug+j.)