Dziewięcioro nieletnich zatrzymała policja podczas zamieszek w Święto Niepodległości w Warszawie. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, najmłodszy ma 14 lat. W sumie do policyjnych komend trafiło 276 osób.

Jak ustalił nasz dziennikarz, 14-latek pochodzi z Warszawy, po zatrzymaniu odebrali go rodzice. Do jednostek policji trafili także nieletni, którzy przyjechali do Warszawy praktycznie z całej Polski, m.in. 15-latek z Międzyrzeca Podlaskiego czy 16-latek, który mieszka w Kołobrzegu. Nieletni - po odebraniu z komend przez opiekunów - będą odpowiadać przed sądem rodzinnym.

Krzysztof Zasada ustalił ponadto, że znaczna większość zatrzymanych za udział w burdach ma od 18 do 22 lat. W dużej części to osoby spoza Warszawy.

Blisko 200 chuliganów ma usłyszeć zarzuty

Jak informowaliśmy wcześniej, spośród 276 osób doprowadzonych na komendy 199 zostało formalnie zatrzymanych. Mają usłyszeć zarzuty, głównie za udział w zbiegowisku i zamiar uszkodzenia mienia, za co grozi do trzech lat więzienia. W większości przypadków mają odpowiadać w trybie przyśpieszonym.

Jak poinformował komendant stołeczny Michał Domaradzki, policja wciąż zbiera dowody, by śledczy postawili zarzuty wszystkim podejrzewanym. Domaradzki zaznaczył również, że znaczna większość zatrzymanych będzie odpowiadać nie za wykroczenie, a za przestępstwo. W zdecydowanej większości są to uczestnicy nielegalnego zbiegowiska, którzy wspólnie i w porozumieniu dążyli do zamachu na mienie i zdrowie i życie ludzkie. W tym kierunku będą nasze działania zmierzać - podkreślił.

Mundurowi zapowiadają również, że to nie koniec zatrzymań. Musimy robić wszystko, żeby te osoby jak najszybciej i jak najsurowiej rozliczyć - zapowiedział rzecznik komendy głównej policji Mariusz Sokołowski. Jak dodał, oznacza to m.in. przesłuchania świadków i policjantów oraz analizę nagrań z monitoringu i tych zamieszczonych w internecie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Szefowa MSW po Marszu Niepodległości: Policja była zdeterminowana i dobrze wykonała zadanie


(edbie)