Żołnierz Matthew Livelsberger, który wysadził elektryczne auto terenowe Cybertruck produkowane przez firmę Tesla przed hotelem Donalda Trumpa w Las Vegas, przed eksplozją napisał parę listów. W jednym z nich mężczyzna przyznał, że jego czyn miał być sygnałem ostrzegawczym i "przebudzeniem kraju".

W Nowy Rok w Las Vegas doszło do wybuchu samochodu marki Tesla, do którego celowo doprowadził żołnierz "Zielonych Beretów". Jeszcze przed eksplozją mężczyzna śmiertelnie się postrzelił.

"To nie był atak terrorystyczny, to był sygnał ostrzegawczy. Amerykanie zwracają uwagę tylko na widowiska i przemoc. Jaki jest lepszy sposób na przekazanie moich myśli niż popis z fajerwerkami i materiałami wybuchowymi" - napisał Livelsberger w jednym z listów, cytowanych przez agencję AP.

W notatkach znalezionych w telefonie komórkowym żołnierza, Livelsberger napisał też, że chce "oczyścić swój umysł z braci, których stracił i uwolnić się od ciężaru życia, które odebrał".

W swoich listach Livelsberger głównie skarżył się na politykę, problemy społeczne, krajowe i międzynarodowe, w tym wojnę w Ukrainie. W jednym z nich napisał, że USA są "śmiertelnie chore i zmierzają ku upadkowi".

Zasłużony żołnierz

Jak podały amerykańskie media, eksplozja spowodowała drobne obrażenia u siedmiu osób, jednak żaden z pobliskich budynków praktycznie nie doznał uszkodzeń. Według śledczych badających sprawę, żołnierz działał sam.

Funkcjonariusze wykluczają także, że Livelsberger miałby celowo działać na szkodę prezydenta elekta Donalda Trumpa. Żołnierz pisał, że Stany Zjednoczone muszą zjednoczyć się wokół Trumpa i dyrektora generalnego Tesli Elona Muska.

Chociaż ten incydent jest bardziej sensacyjny niż zwykle, wydaje się, że jest to tragiczny przypadek samobójstwa wysoko odznaczonego weterana walk, który zmagał się z zespołem stresu pourazowego i innymi problemami - stwierdził Spencer Evans, agent specjalny FBI.

Przed eksplozją żołnierz zwierzył się swojej dziewczynie Alicii Arritt, która służyła jako pielęgniarka wojskowa. Kobieta powiedziała, że Livelsberger odczuwał znaczny ból i wyczerpanie, co przypisywała urazowi mózgu.

"Zielone Berety" Armii USA, gdzie służył Livelsberger, to doskonale wyszkolone siły specjalne specjalizujące się w wojnie partyzanckiej i niekonwencjonalnych taktykach walki. Mężczyzna awansował i dwukrotnie był wysyłany do Afganistanu. Służył też w Ukrainie, w Tadżykistanie, Gruzji i Kongo. Został odznaczony pięcioma Brązowymi Gwiazdami, odznaką piechoty i Medalem za odwagę.

Jeszcze nie koniec śledztwa

Inżynierowie Tesli pomogli śledczym wydobyć dane z Cybertrucka.

Mamy jeszcze do przejrzenia ogromną ilość danych. Są tysiące, jeśli nie miliony filmów, zdjęć, dokumentów, historii, które trzeba przeanalizować - powiedział zastępca szeryfa w Las Vegas Dori Koren.

Śledczy poinformowali, że wśród znalezionych przedmiotów z samochodu żołnierza był pistolet, inna broń palna, fajerwerki, paszport, wojskowy dokument tożsamości, karty kredytowe, telefon iPhone i smartwatch. Livelsberger broń nabył legalnie.