Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego o rejestracji cyklicznego wydarzenia Marsz Niepodległości. Szef stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz poinformował, że mimo decyzji sądu przemarsz 11 listopada odbędzie się planową trasą.
Sąd Okręgowy w Warszawie w środę uchylił decyzję wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła o rejestracji cyklicznego wydarzenia Marsz Niepodległości. Uwzględnił tym samym odwołanie warszawskiego ratusza w tej sprawie.
Wojewoda i organizator Marszu Niepodległości złożyli zażalenia na decyzję tego sądu. Dziś Sąd Apelacyjny oddalił te zażalenia i tym samym utrzymał w mocy decyzję Sądu Okręgowego.
"Tzw. Marsz Niepodległości nie będzie miał w najbliższych latach statusu zgromadzenia cyklicznego. Sąd apelacyjny nie uwzględnił odwołania organizatorów i zgodził się z naszym rozumowaniem. Jeśli narodowcy zgromadzą się 11.11, będzie to zgromadzenie nielegalne" - ocenił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Na ulicach Warszawy nie ma miejsca na ekscesy narodowców, którzy znieważają święte symbole Polski Walczącej. Skandalem jest przyzwolenie PiS na zawłaszczenie naszego wspólnego narodowego święta przez skrajne nacjonalistyczne siły i zwykłych chuliganów i zadymiarzy. Wstyd. Teraz pełna odpowiedzialność za niedopuszczenie do manifestacji i ekscesów jest po stronie policji" - dodał.
Zapraszamy na rondo Romana Dmowskiego. Będziemy szli na błonia Stadionu Narodowego; mamy zarejestrowane inne zgromadzenie. Bezpośrednio po wyroku sądu okręgowego wysłałem zgłoszenie zgromadzenia - powiedział szef Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Dodał, że wcześniejsze zgromadzenie, które zostało zarejestrowane na trasie Marszu Niepodległości, zostało uchylone przez prezydenta Warszawy.
Bąkiewicz poinformował, że zgromadzenie - zgodnie ze standardami covidowymi - będzie mogło liczyć 150 osób. Wszystkich polskich patriotów na to zgromadzenie zapraszam. Jeśli nie będzie możliwości, żebyśmy się wszyscy na tym zgromadzeniu pomieścili, zapraszam wszystkich, żeby spacerowali w okolicach naszego marszu i z nami przeszli na błonia Stadionu Narodowego- tłumaczył.
Tego święta, tej uroczystości, tego ważnego wydarzenia jakim jest Marsz Niepodległości nikt nam nie odbierze, nie odbiorą nam politycy, którzy chcą doprowadzić do wojny wewnętrznej, wojny domowej pomiędzy nami Polakami - nie w sensie militarnym, ale w sensie medialnym, w sensie narracji, ale i w sensie eskalowania wzajemnej agresji. Na to, my, polscy patrioci, nie możemy się zgodzić i przeciwstawiamy się takiemu działaniu - powiedział Bąkiewicz.
Co roku jesteśmy przygotowani na każdy wariant. Począwszy od tego, że będzie to marsz, który będzie odbywał się zupełnie legalnie, czy również jeżeli dojdzie do marszu nawet wobec sytuacji, kiedy taka zgoda nie będzie występowała - powiedział rzecznik komendanta głównego Policji insp. Mariusz Ciarka, pytany o Marsz Niepodległości. My musimy być przygotowani po to, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim osobom, wszystkim uczestnikom - zaznaczył. Jak podkreślił, funkcjonariuszom zależy na tym, aby uroczystości związane ze Świętem Niepodległości przebiegały w atmosferze patriotyzmu, zadumy i spokoju
Mimo szukania sensacji co roku, my oceniamy od kilku lat, od około 5-6 lat, że generalnie te marsze są bezpieczniejsze, aniżeli odnotowaliśmy sytuacje wcześniej - powiedział rzecznik KGP. Nawet w sytuacji, gdy formalnie ten marsz zostanie zakazany, pamiętajmy że to nie zwalnia nas ze współpracy z urzędem miasta, z prezydentem miasta, z innymi służbami odpowiedzialnymi za zapewnienie bezpieczeństwa - tłumaczył Ciarka.
Ja uważam, że ci, którzy są organizatorami tego marszu - pan Bąkiewicz, jego ideowi pobratymcy i koledzy, oni tak naprawdę będą szli w marszu wstydu - stwierdził lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Myśli i pozytywne emocje wszystkich przyzwoitych Polek i Polaków będą przy pani Wandzie (Traczyk-Stawskiej - przyp. red.) i innych bohaterach Powstania (Warszawskiego - przyp. red.), a nie przy tych ludziach, którzy na naszych oczach zmieniają polski patriotyzm na bardziej brutalną wersję polskiego nacjonalizmu - ocenił były premier.
Poseł Konfederacji Artur Dziambor ocenił w czwartkowej Porannej rozmowie w RMF FM, że Marsz Niepodległości odbędzie się niezależnie od decyzji sądu. Ci, którzy by chcieli przyjechać na Marsz Niepodległości i mają go już zaplanowanego w kalendarzu, przyjadą po prostu się przespacerować ulicami Warszawy - to zawsze miła przygoda - mówił parlamentarzysta. Spacery nigdy nie były jeszcze nielegalne. Możemy dojść do tych czasów - dodał.
Chciałbym, żeby prezydent Warszawy nie robił sobie politycznych operacji na tym Marszu - chciałbym, żeby przyszedł na ten Marsz. Ja go wielokrotnie zapraszałem. Sam z nim pójdę, możemy iść pod rękę, żeby czuł się bezpiecznie i żeby zobaczył, że nie ma niczego złego w tym marszu - oświadczył gość RMF FM.
Nawet jeśli decyzja sądu zostanie utrzymana, Marsz Niepodległości i tak się odbędzie (...). W razie potrzeby przyjmie jedynie inną formułę - mówił w czwartek inny polityk Konfederacji Robert Winnicki. Sąd w naszej ocenie ze względów politycznych przychylił się do ataku Rafała Trzaskowskiego na Marsz Niepodległości - powiedział.