Mariusz T., przebywający od 2014 roku w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (Mazowieckie), ma zostać przesłuchany w płockiej Prokuraturze Okręgowej, która chce przedstawić mu zarzuty posiadania pornografii dziecięcej.

Mariusz T., przebywający od 2014 roku w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (Mazowieckie), ma zostać przesłuchany w płockiej Prokuraturze Okręgowej, która chce przedstawić mu zarzuty posiadania pornografii dziecięcej.
Mariusz T. na sali rozpraw /Grzegorz Michałowski /PAP

Według wcześniejszych ustaleń, nośniki cyfrowe, jakie jeszcze w 2016 roku odkryto u Mariusza T., zawierały treści o charakterze pornograficznym z udziałem małoletnich w wieku od 15 do 18 lat oraz osób poniżej 15 roku życia. Jak poinformowała w środę PAP rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, przesłuchanie Mariusza T. i przedstawienie mu zarzutów związanych z posiadaniem pornografii dziecięcej planowane jest tam w czwartek przed południem.

W związku z podejrzeniem posiadania przez Mariusza T. materiałów z pornografią dziecięcą, w kwietniu 2016 roku policja skonfiskowała na terenie gostynińskiego ośrodka nośniki cyfrowe. Odkryto je również u innej osoby przebywającej w tym samym ośrodku, a także u trzech kobiet, które odwiedzały tam Mariusza T. W sumie zabezpieczono ok. 70 nośników cyfrowych.

Część nośników, z których miał korzystać Mariusz T. na terenie gostynińskiego ośrodka, była zaszyfrowana. Ich odczytaniem - na zlecenie prokuratury - zajęli się biegli z zakresu informatyki.

Mariusz T. przebywa w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym przy Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie pod Płockiem od kwietnia 2014 roku, gdy trafił tam po odbyciu kary 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców. O umieszczeniu Mariusza T. w specjalnym ośrodku zdecydował sąd na mocy ustawy z 2013 roku o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.

W lipcu 2015 roku Sąd Rejonowy w Gostyninie skazał Mariusza T. na pięć i pół roku pozbawienia wolności za posiadanie pornografii dziecięcej w czasie, gdy przebywał on jeszcze w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich w latach 2006-14. Wyrok ten uprawomocnił się, gdy podtrzymał go Sąd Okręgowy w Płocku, który w marcu 2016 roku odrzucił apelację wniesioną przez obronę.

Wykonanie kary więzienia wobec Mariusza T. Sąd Rejonowy w Gostyninie zawiesił do czasu zakończenia jego pobytu w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. A o tym, czy dalszy pobyt Mariusz T. w tym specjalnym ośrodku jest niezbędny, co pół roku, na podstawie opinii biegłych, decyduje Sąd Okręgowy w Płocku - ostatni raz decyzja taka została wydana w kwietniu.

Proces o posiadanie przez Mariusza T. pornografii dziecięcej w latach 2006-14, czyli w okresie, kiedy odbywał on karę pozbawienia wolności w zakładzie w Strzelcach Opolskich toczył się w oparciu o akt oskarżenia wniesiony przez tamtejszą prokuraturę. Obejmował on m.in. zarzut posiadania przez Mariusza T. w celi zakładu karnego oraz w domu w Piotrkowie Trybunalskim, sprowadzonych od nieustalonej osoby zdjęć i filmów pornograficznych z udziałem małoletnich na 1318 plikach komputerowych.

Inny zarzut dotyczył posiadania 18 plików komputerowych zawierających treści pornograficzne przedstawiające tzw. "przetworzony wizerunek" małoletniego uczestniczącego w czynnościach seksualnych - chodzi np. o przeklejanie twarzy dzieci na obrazy ciał osób dorosłych.

Do popełnienia czynów objętych aktem oskarżenia doszło w czasie, gdy Mariusz T. za zgodą władz zakładu karnego w Strzelcach Opolskich posiadał w celi prywatny komputer. Trzy twarde dyski przesłał on do swej matki w Piotrkowie Trybunalskim. To ona w 2014 r. zgłosiła organom ścigania, iż na dyskach tych mogą znajdować się materiały z pornografią dziecięcą.

Jak informowała prokuratura, w trakcie śledztwa, dotyczącego posiadania przez Mariusza T. w latach 2006-14 pornografii z udziałem dzieci przyznał się on do zarzucanych mu czynów. Pytany, dlaczego posiadał pliki z dziecięcą pornografią, miał powiedzieć, że "w tym czasie lubił to oglądać". Biegli powołani wtedy przez śledczych orzekli, że Mariusz T., popełniając czyny objęte aktem oskarżenia, był w pełni poczytalny.

(az)