Bezpieczeństwo i ochrona pracowników jest naszym priorytetem - podkreśliła w rozmowie z PAP minister rodziny, pracy i polityki społeczne Marlena Maląg. Zapewniła jednocześnie, że nowe zmiany w tarczy antykryzysowej nie sprawią, że ktokolwiek straci.
W środę Sejm ma się zająć m.in. rządowym zbiorczym projektem zmian w ponad 20 ustawach w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2.
W propozycjach rządu przewidziano m.in. rozszerzenie zwolnień z opłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Ze zwolnienia mają móc skorzystać osoby same opłacające składki, w sytuacji, gdy ich przychód był wyższy niż 300 proc. prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w 2020 roku, ale ich dochód z tej działalności w lutym 2020 roku nie był wyższy niż 7000 zł.
Jak podkreśliła w rozmowie z PAP Marlena Maląg, celem działań rządu "od samego początku jest ochrona jak największej liczby miejsc pracy w związku z epidemią koronawirusa i kryzysem gospodarczym".
Przekonywała również, że "kolejne rozszerzenia tarczy antykryzysowej to odpowiedź na propozycje i zapotrzebowanie, jakie zgłaszali pracownicy i pracodawcy", które - mówiła Maląg - wypracowywane są w formie dialogu.
Zdaniem szefowej MRPiPS priorytetem dla rządu jest bezpieczeństwo i ochrona pracowników. Temu właśnie służą podejmowane przez nas działania, bo to bardzo ważne, żeby pracownicy byli bezpieczni - mówiła.
Minister Maląg zadeklarowała, że w przygotowanych rozwiązaniach "nie znajdują się żadne rozwiązania antypracownicze". Zapewniam, że zmiany w tarczy antykryzysowej nie sprawią, że ktokolwiek straci. Przeciwnie, przygotowaliśmy dalsze rozwiązania służące kolejnym grupom - podkreśliła.
Wskazała też, że "rozwiązania i instrumenty wsparcia składające się na tarczę antykryzysową są zmieniane i rozszerzane, ale idea samej tarczy pozostaje taka sama - wsparcie przedsiębiorców i ochrona miejsc pracy".