Łódzki sąd aresztował na trzy miesiące Stanisława Łyżwińskiego. Zatrzymany w związku z tzw. seksaferą były poseł Samoobrony jest podejrzany m.in. o gwałt i wykorzystanie seksualne czterech kobiet.
W niedzielę po południu poseł został przewieziony ze szpitala MSWiA do oddziału szpitalnego Zakładu Karnego przy ul. Kraszewskiego w Łodzi.
Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, sąd podzielił argumentację prokuratury i aresztował Łyżwińskiego z uwagi na obawę matactwa i grożącą mu surową karę - do 10 lat więzienia. Poseł nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Ten środek zapobiegawczy jest - zdaniem sądu - niezbędny ze względu na konieczność zapewnienia prawidłowego toku toczącego się przeciwko posłowi postępowania - powiedziała Grażyna Jeżewska z biura prasowego łódzkiego sądu okręgowego.
Adwokat posła zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję sądu, która została dostarczona Łyżwińskiemu na piśmie do szpitala MSWiA, w którym przebywał od piątku. Tam też przesłuchiwali go w niedzielę przed południem sędziowie. Jak wyglądało to przesłuchanie, o tym posłuchaj relacji Agnieszki Wyderki:
Poseł trafił do szpitala w piątek, po tym jak źle się poczuł w prokuraturze po przedstawieniu zarzutów. Do żadnego z nich się nie przyznał.