Zarzuty i tymczasowy areszt dla trzech policjantów z Lublina. Będą odpowiadać za przekroczenie uprawnień, jeden z nich również za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Funkcjonariusz miał użyć paralizatora wobec zatrzymanego obywatela Francji. Jak się w dodatku okazuje, patrol nie miał takiego urządzenia na wyposażeniu.
Do zdarzenia doszło w nocy z 4 na 5 czerwca. Policjanci zostali poproszeni o interwencję przez taksówkarza: Francuz, który miał blisko 2 promile alkoholu, nie chciał zapłacić mu za kurs, a wcześniej na czerwonym świetle z taksówki uciekł jego kompan.
Policjanci podjęli interwencję i wtedy - jak mówi prokurator Agnieszka Kępka - jeden z nich użył paralizatora.
Był to paralizator, który nie był na wyposażeniu funkcjonariuszy interweniujących - mówi. Dopytywana, czy był to prywatny paralizator, odpowiada, że nie może udzielić na razie wiecej informacji w tej sprawie.
Wszystkim trzem policjantom grozi do 10 lat więzienia. Są tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Wobec wszystkich rozpoczęto procedurę wydalenia ze służby.
(mal)