Cztery osoby - rodzice i dwójka dzieci - poniosły śmierć w pożarze, który wybuchł w ich domu w Nałęczowie. Babcia i dwójka dzieci oraz strażak ochotnik trafili do szpitala. Przyczyny pożaru nie są znane.
Pożar wybuchł przed północą w domku jednorodzinnym. 39-letni mężczyzna i 30-letnia kobieta, oraz dwójka ich dzieci 6-letni chłopiec i 5-letnia dziewczynka, którzy przebywali na pierwszym piętrze domu, zmarli na skutek zaczadzenia.
Do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla trafiła 79-letnia kobieta oraz dwóch chłopców 5-letni i 9-letni. Jak informują strażacy, w czasie pożaru byli oni na parterze budynku i zdołali się uratować.
Na oddział toksykologii został też przewieziony strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Nałęczowie, który brał udział w akcji gaszeniu pożaru. Trwała ona cztery godziny.
Także dzisiaj w pożarze w Konstantynowie Łódzkim zginęły trzy osoby. Według strażaków, pożar wybuchł rano około godziny 6 w niewielkim budynku jednorodzinnym. Gdy strażacy dojechali na miejsce, cały budynek stał w płomieniach. Osoby znajdujące się w środku nie miały szans.
Według wstępnych ustaleń, w pożarze zginęły trzy osoby - dwóch mężczyzn i kobieta w wieku od 37 do 46 lat. Na razie nieznana jest przyczyna pożaru. Sprawę bada policja i prokuratura.