Jeden lekarz, jeden etat i nie więcej niż 48 godzin pracy w tygodniu - tak ma wyglądać październikowy protest organizowany przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy i Porozumienie Rezydentów. Wypowiadanie umów opt-out, które ma zakończyć się do sierpnia popiera Naczelna Rada Lekarska. "Ten rząd słucha tylko protestów, które obniżają im słupki poparcia" - mówią lekarze.
Szef OZZL Krzysztof Bukiel zapewniał, że interesuje ich tylko "realny, wiarygodny plan" naprawy służby zdrowia.
Racjonalny, rzetelny program reformy ochrony zdrowia z udziałem środowiska lekarskiego, który powie "tak, to rzeczywiście jest dobre" - mówił Bukiel na konferencji medyków.
Jan Czarnecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów mówił z kolei o trudnej sytuacji młodych lekarzy i pacjentów.
Mam 29 lat, nie pamiętam czasu komunizmu, natomiast ochrona zdrowia cały czas kuleje - powiedział.
Według szacunków organizatorów w jesiennym proteście może wziąć udział ponad 60 procent medyków. Lekarze apelują do innych zawodów - położnych, ratowników, czy diagnostów - by przyłączyli się do protestu.