"Nasza głodówka to jest najwyższa forma naszego protestu, którym nie narażamy pacjentów. Każde zaostrzenie będzie już odbijało się na chorych". Tak mówią rezydenci, którzy 15. dzień prowadzą protest głodowy w szpitalu pediatrycznym w Warszawie. Mamy informacje, że co najmniej w trzech miastach ruszą kolejne protesty głodowe - oświadczył wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński. Twierdzi on, że prawdopodobnie protest w formie głodówki rozleje się na cały kraj. Po południu zbiera się Porozumienie Zawodów Medycznych, by decydować o wsparciu protestu rezydentów przez inne zawody medyczne.

"Nasza głodówka to jest najwyższa forma naszego protestu, którym nie narażamy pacjentów. Każde zaostrzenie będzie już odbijało się na chorych". Tak mówią rezydenci, którzy 15. dzień prowadzą protest głodowy w szpitalu pediatrycznym w Warszawie. Mamy informacje, że co najmniej w trzech miastach ruszą kolejne protesty głodowe - oświadczył wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński. Twierdzi on, że prawdopodobnie protest w formie głodówki rozleje się na cały kraj. Po południu zbiera się Porozumienie Zawodów Medycznych, by decydować o wsparciu protestu rezydentów przez inne zawody medyczne.
W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie od 2 października prowadzony jest protest głodowy przez lekarzy rezydentów /Leszek Szymański /PAP

Najłagodniejsza forma i najbardziej prawdopodobna zaostrzenia protestu to rozszerzenie głodówki - przyłączenie się do głodujących rezydentów np. pielęgniarek czy ratowników medycznych. 

Możliwe jest też rozpoczęcie podobnych głodówek w szpitalach w całym kraju. Na to wsparcie bardzo liczą młodzi lekarze.

Mamy poparcie, ale potrzebujemy fizycznej obecności i aktywnego protestu. O to apelujemy - mówił reporterowi RMF FM Tomasz Karauda, lekarz rezydent z Łodzi.

Wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński twierdzi, że co najmniej w trzech miastach ruszą kolejne protesty głodowe. Napływają do nas prośby od kolegów z całego kraju, którzy chcą wesprzeć protest głodowy lokalnymi protestami głodowymi. Wspólnie wczoraj postanowiliśmy, że nie będziemy hamować tych kolejnych protestów i prawdopodobnie protest w formie głodówki rozleje się na cały kraj - powiedział Biliński.

Kolejny krok protestujących to wypowiadanie umów opt-out, które umożliwiają lekarzom pracę ponad limit ustawowy.

Po prostu zrezygnujemy z pracy w kilku miejscach, przez którą śpimy dwa dni we własnym domu, a resztę w szpitalach - dodaje Karauda.

Ostateczność to strajk. Następnym etapem będzie strajk generalny w służbie zdrowia, co już odbije się na pacjentach, a tego nie chcemy - podkreśla inny lekarz rezydent Wojciech Kwach.

To jednak perspektywa co najmniej kilku tygodni, by lekarze spełnili wymogi ustawy o rozwiązywaniu sporów. 

Protestujący chcą, by lekarz rezydent od teraz zarabiał 1,05 średniej krajowej

W sobotę przedstawiciele rezydentów złożyli pismo w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w którym przedstawili swoje postulaty. Łukasz Jankowski z Porozumienia Rezydentów OZZL poinformował, że rezydenci powtórzyli w nim prośbę o wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r.

Młodzi lekarze domagają się też szybszego wzrostu wynagrodzeń. Pan minister (Konstanty) Radziwiłł planował (...) 1,05 średniej krajowej dla lekarza rezydenta w 2022 r. Nasz postulat w tej chwili jest taki, aby lekarz rezydent od teraz zarabiał 1,05 średniej krajowej - powiedział Jankowski. 

To powrót do poziomu zapowiadanego i głoszonego przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Lekarze rezydenci chcą zarabiać 4 400 zł brutto od 2018 roku i jak podkreślają, de facto to powrót do zarobków lekarzy rezydentów w 2009 roku.

Kolejnym postulatem, z którym lekarze zwrócili się do premier Beaty Szydło, jest powołanie zespołu, analiza i renegocjacja zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia.

Protest głodowy prowadzony jest w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie od 2 października. W środę z protestującymi spotkała się premier Beata Szydło, dzień później w kancelarii premiera z rezydentami rozmawiał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, szefowa KPRM Beata Kempa i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Rozmowy nie przyniosły porozumienia.  

(j.)