Ponad półtora tygodnia trzeba było czekać na wyniki wyborów samorządowych, choć zapowiadano, że cała operacja liczenia głosów zostanie przeprowadzona bardzo sprawnie. Zawinił system informatyczny, który zamiast pomagać, przeszkadzał liczącym. Do winy przyznała się łódzka firma Pixel, która odpowiadała za oprogramowanie dla terenowych komisji wyborczych.

Prezes Prokomu Ryszard Krauze twierdzi, że najogólniej - zawiódł brak doświadczenia. Łódzka firma Pixel do tej pory nie pracowała przy tak gigantycznym projekcie.

Państwowa Komisja Wyborcza została poinformowana o tym, że to Pixel wziął na siebie odpowiedzialność za opóźnienia w liczeniu głosów. Jednak na razie przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz wyraźnie się od tego dystansuje: Uważam, że zbyt łatwo ktoś się przyznaje do winy. My nie możemy tylko na tej podstawie, że ktoś bije się w pierś, rozstrzygać o winie. Dlatego winnych będą szukać eksperci i Najwyższa Izba Kontroli. Pytanie tylko – kiedy? Tego niestety nie wiadomo.

Wiadomo natomiast, że system, który zawiódł w pierwszej turze, będzie liczył głosy także w drugiej. Jeśli tuż po zamknięciu lokali wyborczych okaże się, że system znowu szwankuje, wówczas wielkie liczenie odbędzie się metodą tradycyjną i wyniki drugiej tury powinniśmy poznać we wtorek. Natomiast w małych gminach możliwe, że rezultat głosowania będzie znany już w poniedziałek rano.

A jakie były ostateczne wyniki głosowania w pierwszej turze? W radach zasiądzie najwięcej przedstawicieli SLD-UP, na drugim miejscu - w zależności od szczebla -jest PSL, Samoobrona i LPR. Zgodnie z danymi Państwowej Komisji Wyborczej do urn poszło 44 proc. uprawnionych do głosowania.

Foto: Archiwum RMF

09:15