Krajowa Rada Sądownictwa stanowczo protestuje przeciw sposobowi prowadzenia kampanii medialnej mającej uzasadniać zmiany w sądownictwie, którą organizuje Polska Fundacja Narodowa, finansowana ze środków spółek Skarbu Państwa - głosi stanowisko Rady. "W ocenie Rady, kampania ta, dyskredytująca sądy w oczach obywateli, nie powinna być finansowana - choćby pośrednio - ze środków publicznych. Zestawienie nieprawdziwych lub tendencyjnie przedstawionych informacji nie służy budowaniu autorytetu państwa i wizerunku Polski" - czytamy w czwartkowym stanowisku Rady przekazanym PAP. Według informacji dziennikarza RMF FM Tomasza Skorego, KRS dziś ma się także zająć sprawą odwołania trzech wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie.
"Rada apeluje, aby w najlepiej pojmowanym interesie Rzeczypospolitej w ramach polityki informacyjnej, debata o reformie wymiaru sprawiedliwości opierała się na rzetelnym przedstawieniu problemów, które dotyczą sądownictwa, nie zaś na zmanipulowanym bądź wprost kłamliwym przekazie" - dodano w komunikacie KRS.
W ubiegły piątek ruszyła kampania Polskiej Fundacji Narodowej "Sprawiedliwe sądy", która chce Polakom i obserwatorom za granicą przybliżyć szczegóły reformy wymiaru sprawiedliwości. Kampania toczy się w telewizji i internecie, pojawiły się też billboardy z odniesieniem do strony internetowej takjakbylo.pl. Powstały też profile "Sprawiedliwe sądy" na Facebooku i Twitterze oraz kanał na serwisie youtube.com.
"Ryba psuje się od głowy - nie będzie realnej naprawy wymiaru sprawiedliwości bez zmian organizacyjnych i personalnych w Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym" - można przeczytać na takjakbylo.pl w zakładce "Sprawiedliwe i niezawisłe sądy". W części zatytułowanej "Nadzwyczajna kasta" napisano m.in. o pijanym sędzim, który "awanturował się w klubie" oraz o sędzim, który "ukradł kiełbasę wartą 6,90 zł", a dzień później został "złapany na jeździe pod wpływem alkoholu". Są tam też informacje na temat nieprawidłowości przy tzw. aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie, wypuszczeniu przez sąd pedofila-recydywisty, a także o ciągnących się latami procesach.
W pierwszym spocie kampanii występuje czworo ludzi, którzy krytykują funkcjonowanie sądów. "Czy wiesz, że ponad 80 proc. Polaków popiera reformy sądownictwa? A zrobiła się z tego niezła awantura i odwrócono kota ogonem" - mówi jeden z nich. A właściwie dlaczego denerwują nas sądy? - zastanawia się. "Są sprawy, gdy sędzia coś nabroił niezgodnego z prawem. Taki sędzia: bach! Pokazuje legitymację sędziowską i puszczają go wolno" - dopowiadają inni. "Sędziowie sami stworzyli sobie prawo, w którym się kontrolują. Koledzy oceniają kolegów, nikogo nie można odwołać. No błagam..." - dodaje młoda kobieta.
Nowoczesna zapowiedziała zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu przestępstwa członków rady PFN. Zdaniem N, wątpliwości budzi fakt przekazania fundacji środków ze spółek Skarbu Państwa. PO złożyła wniosek do CBA o sprawdzenie kwestii "nadużyć" PFN.
Prezes PFN Cezary Andrzej Jurkiewicz zapewniał, że celem Fundacji jest "kampania prawdy" o stanie sądownictwa i rzetelna informacja o tym, czego dotyczą zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Mówił, że pieniądze na kampanię zostały wpłacone przez fundatora Fundacji, czyli przez 17 największych spółek Skarbu Państwa. Jak dodał, z punktu widzenia ustawy o finansach publicznych środki te "nie są funduszami publicznymi w rozumieniu prawnym". "Działamy więc zgodnie z prawem" - podkreślił.
Fundacja ma prawo prowadzić kampanię; nie operuje ona środkami publicznymi i jest powołana do tego, żeby bronić polskiego wizerunku - mówił z kolei wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
Misją PFN jest budowa pozytywnego wizerunku Polski w kraju i za granicą. Fundacja powstała z inicjatywy 17 prezesów spółek Skarbu Państwa.
24 lipca prezydent Andrzej Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustaw o SN i o KRS. Zapowiedział przygotowanie własnych projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński podał, że projekty będą "najprawdopodobniej" przedstawione 25 września.
We wtorek minister sprawiedliwości odwołał przed upływem kadencji trzy wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie - największego sądu w Polsce. Wraz z mianowaniem w poniedziałek nowego prezesa oznacza to wymianę zdecydowanej większości kierownictwa sądu. W związku z okolicznościami tego odwołania z funkcji zrezygnowała również rzecznik sądu.
Odwołane zostały: sędzia Beata Najjar, wiceprezes SO ds. karnych, która przebywa właśnie na urlopie, a jej kadencja powinna upłynąć 13 października; sędzia Ewa Malinowska, wiceprezes SO ds. gospodarczych - jej kadencja powinna zakończyć się 16 października; sędzia Maria Dudziuk, wiceprezes SO ds. cywilnych, której kadencja powinna upłynąć dopiero we wrześniu 2020 roku.
Właśnie odwołanie trzech wiceprezes w czasie trwających kadencji skłoniło rzeczniczkę SO do złożenia rezygnacji.
Minister sprawiedliwości miał prawo podjąć taką decyzję dzięki obowiązującej od miesiąca ustawie o ustroju sądów powszechnych. Co więcej, mógł to zrobić bez podawania żadnego uzasadnienia - i tak właśnie zrobił.
Z 6-osobowego kierownictwa Sądu Okręgowego w Warszawie na stanowiskach pozostały więc już tylko dwie osoby.
Nieoficjalne doniesienia mówią, że wiceprezesem ds. karnych tego największego sądu w Polsce ma zostać sędzia sądu rejonowego.
(ph)