40 osób spędzi noc poza domem po pożarze jednej z klatek bloku przy ul. Łokietka w Krakowie. Ogień już ugaszono, jednak na powrót mieszkańców do domów nie zgodził się nadzór budowlany.
Na tę chwilę zabezpieczamy to miejsce. 40 osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich mieszkań i udało się do swoich rodzin - mówi Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Pożar wybuchł po południu i zmusił do ewakuacji 15 osób. Po jego ugaszeniu nadzór budowlany podjął jednak decyzję o ewakuacji całej klatki. O wydarzeniu poinformowano Centrum Zarządzania Kryzysowego, jednak jego pomoc nie była potrzebna - wszyscy poza jedną osobą spędzą noc u swoich rodzin. 78-letni mężczyzna ze względu na wiek i stan zdrowia trafił do szpitala. Nie ze względu na obrażenia, bo tam żadnych obrażeń nie doznał, ale po prostu pojechał do szpitala, a nie do rodziny - dodaje Kondzior.
W poniedziałek będą prowadzone oględziny miejsca pożaru z biegłym ds. pożarnictwa. Najwcześniej wtedy też mieszkańcy wrócą do domów. Obecnie budynku przed szabrownikami i ciekawskimi pilnuje policja.
Według wstępnych szacunków, straty spowodowane pożarem wynoszą około miliona złotych.