Kilkadziesiąt tysięcy złotych stracił zarządca Stadionu Narodowego w związku z problemami z lodowiskiem przygotowanym na płycie obiektu. Do prokuratury dotarło zawiadomienie spółki, która podejrzewa, że ktoś uszkodził taflę lodowiska solą lub inną substancją chemiczną. Ślizgawkę trzeba było zamknąć.
Prokuratorzy przesłuchają pracowników stadionu i firmy, która przygotowywała lodowisko. Do dyspozycji będą mieli też zapis z kamer monitoringu, a także próbki lodu z uszkodzonych miejsc. Pobrali je przedstawiciele spółki zarządzającej stadionem.
Próbki zbadają eksperci Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego. Jak ustalił reporter RMF FM, prokuratorzy nie będą natomiast przeprowadzać oględzin lodowiska. Zamknięto je już w dniu otwarcia, w miniony piątek. Uszkodzoną taflę udało się naprawić.
Do wczoraj z lodowiska na Stadionie Narodowym skorzystało około 15 tysięcy osób.
(MRod)