Podnieść pensje, ograniczyć nadgodziny, rodzicom dać "godziwe wynagrodzenie", a dzieciom obiad i przedszkola. Cele szczytne, ale ile będą kosztować? Nikt nie wyliczył kosztów tej umowy społecznej - pisze „Gazeta Wyborcza”.
Już pobieżne prześledzenie pomysłów wskazuje, że koszta idą w miliardy złotych - szacuje dziennik.
Według autorów "Umowy" należy m.in.: dać podwyżki we wszystkich branżach i obniżyć koszty pracy. Proponują także zmniejszenie składek. Zgodnie z dokumentem należy także ograniczyć godziny nadliczbowe. Według autorów dokumentu "40-godzinny tydzień pracy w Polsce jest fikcją, bo pracuje się więcej. Gdyby liczba godzin pracy w Polsce była na poziomie średniej w UE, zatrudnienie (...) wzrosłoby o 3,6 mln osób".
Wiele miejsca "Umowa" poświęca także polityce prorodzinnej. Autorzy proponują m.in. ulgi w podatkach i wydłużenie urlopów macierzyńskich. Dokument przewiduje też obowiązek przedszkolny dla pięciolatków, dopłaty do żłobków i przedszkoli dla najuboższych oraz dożywianie dzieci.