Coraz więcej studentów plagiatuje prace dyplomowe! Nawet co trzecia praca licencjacka czy magisterska może być plagiatem - dowiedział się reporter RMF FM Romuald Kłosowski. Batem na metodę "kopiuj-wklej" - ma być nowe oprogramowanie. Za nowy system sprawdzania prac zapłaci Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Zamiast sięgać do książek - studenci coraz częściej szukają informacji w internecie. To duży łatwiejszy sposób zdobywania wiedzy. Wiąże się z nim duża pokusa, by "na skróty" iść dalej. Coraz częściej zdarzają się przypadki, gdy studenci przestawiają prace, których nie są autorami - przyznaje Łukasz Szelecki, rzecznik Ministerstwa Nauki I Szkolnictwa Wyższego.
Dotychczas uczelnie mogły, ale nie musiały sprawdzać prac dyplomowych swoich studentów i absolwentów. Od nadchodzącego roku akademickiego to się zmieni. W zeszłym roku weszła nowelizacja prawa o szkolnictwie wyższym i od roku 2015/16 uczelnie muszą się tym zajmować. Do tej pory około 180 uczelni, czyli prawie połowa szkół wyższych tropiła plagiaty - dodaje Szelecki.
Na nowe oprogramowanie Ministerstwo Nauki wyda unijne pieniądze. Za sto milionów złotych wybrane szkoły zbudują lub udoskonalą swoje systemy antyplagiatowe. Po wsparcie do Ministerstwa zgłosiło się 117 szkół wyższych. Termin zgłoszeń minął kilka dni temu. Pieniądze dostaną te szkoły, które przedstawiły najlepsze pomysły na walkę z plagiatami. Zwycięzców ministerialnego konkursu poznamy w październiku.
Wszystkie prace dyplomowe studentów ze wszystkich polskich szkół trafią też do jednego, elektronicznego zasobu. Tam będzie można tez tropić przypadki obrony tej samej pracy na różnych uczelniach.