Około tysiąca związkowców z OPZZ manifestowało dziś przed Sejmem w proteście przeciwko proponowanym przez rząd rozwiązaniom emerytalnym. Z gwizdkami w ręku pojawili się na Wiejskiej między innymi górnicy i hutnicy. Pikieta, która zakończyła się przed godziną 14., przebiegła spokojnie.
”Chcemy tylko godnej pracy”, „Najpierw człowiek, potem zysk” – to niektóre z haseł, jakie pojawiły się na związkowych transparentach przed Sejmem. Protestujący uzbrojeni byli także w gwizdki oraz białe i niebieskie flagi. Będzie głośno, ale nie powinno dojść od ekscesów, choćby z tego powodu, że dzisiaj policja jest wyjątkowo naszym sprzymierzeńcem - zapowiadali przed rozpoczęciem pikiety. I rzeczywiście, choć przemówienia organizatorów co chwila przerywały wybuchy petard, a hasła, rzucane z mównicy, spotykały się z głośnymi reakcjami manifestujących, to protest przebiegł niezwykle spokojnie.
Jak mówił organizator protestu Wacław Czerkawski, prezydenckie weto do ustawy o emeryturach pomostowych to jedynie zawieszenie problemu, a nie jego rozwiązanie. Górnicy są tam w geście solidarności z innymi branżami. Jednocześnie ostrzegają rząd Platformy Obywatelskiej i PSL, że jakiekolwiek manipulowanie przy emeryturach górniczych może się źle skończyć. Ta demonstracja ostatnią może nie być - dodawał Czerkawski.
Sejmowe głosowanie nad prezydenckim wetem zaplanowane zostało na piątek. Klub SLD ma jednak już dzisiaj ogłosić, jak się zachowa w trakcie głosowania - poprze PiS czy rządzącą koalicję. Wczoraj w sprawie pomostówek spotkali się jej liderzy - Donald Tusk i Waldemar Pawlak. Ustalili, że ustępstw wobec Lewicy nie będzie. Nie będzie też nowej ustawy pomostowej, jeśli prezydenckie weto nie zostanie odrzucone.