W Sejmie zakończyła się kilkugodzinna bitwa o kształt i skład komisji do spraw służb specjalnych. Poprawka Prawa i Sprawiedliwości w sprawie rozszerzenia liczby miejsc w komisji do siedmiu została odrzucona. Gremium będzie liczyło pięciu posłów.
Politycy PiS oskarżyli nową koalicję o łamanie parytetów, kneblowanie opozycji i o to, że chce zawłaszczyć dla siebie komisję. Co takiego chcecie zrobić w tych służbach, że chcecie ograniczyć prawo opozycji do wypełniania konstytucyjnej kontroli? - pytał Marek Suski z PiS.
Wojciech Olejniczak odpowiadał, że PiS nie musi się martwić i będzie w komisji reprezentowany. Politycy PiS-u nie muszą się wcale obawiać. Wy będziecie obecni podczas obrad komisji, bo na pewno często będziecie przed oblicze tej komisji wzywani - mówił polityk LiD-u.
Kto zasiądzie w elitarnym gronie komisji do spraw służb specjalnych? Pewniakiem Lewicy i Demokratów jest Janusz Zemke. Platforma Obywatelska wystawi Marka Biernackiego i Konstantego Miodowiczego. Najpoważniejszym kandydatem PSL jest Jan Bury.
Największy problem ma PiS. Chciało umieścić w komisji Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Wassermanna. Teraz, gdy poprawka Prawa i Sprawiedliwości przepadła, nie jest wykluczony bojkot komisji ds. specsłużb przez to ugrupowanie. To jest jedyna forma protestu cywilizowanego i demokratycznego - mówi Wassermann.
PiS ma czas na podjęcie decyzji do godz. 17 – do tej godziny kluby mogą zgłaszać kandydatów do komisji. Głosowanie odbędzie się jutro rano.