Protest na kolei może się rozszerzyć – straszą związkowcy z PKP. Wczoraj z powodu blokady torów w Krakowie i Kutnie pociągi miały kilka godzin opóźnienia. Na wypadek kolejnych protestów RMF FM pyta, jakie są szanse, że pasażer dostanie odszkodowanie za spóźnienie pociągu?
Jak mówi reporter RMF FM Michał Szpak, można walczyć na dwa sposoby – w Biurze Informacji PKP albo w sądzie cywilnym. Na ten drugi sposób nikt się nie decyduje, bo sprawy kosztują i ciągną się miesiącami.
Kolej ma miesiąc na rozpatrzenie informacji skierowanej do biura, trzeba jednak wziąć potwierdzenie spóźnienia od konduktora i udowodnić, że ponieśliśmy szkodę. Kolej robi jednak co może, by i w takiej sytuacji wykazać, że poślizg był spowodowany przyczynami niezależnymi od niej.
Sytuacja poprawi się za rok, ale tylko w pociągach międzynarodowych. Nowe przepisy unijne zakładają, że za spóźnienie powyżej godziny konduktor będzie musiał nam wypłacić 25 procent ceny biletu.