Do dramatycznego upadku konia doszło wczoraj około godziny 16. O całym zajściu Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt zawiadomili przerażeni przechodnie, którzy szli ulicą Grodzką, gdy zwierzę upadło. To kolejny taki przypadek w stolicy Małopolski.
Osoby, które nas zawiadomiły były wstrząśnięte i przerażone tym, co zobaczyły na własne oczy - informuje Agnieszka Wypych, przewodnicząca KSOZ. Jak widać na załączonych zdjęciach, zwierzę leży w pobliżu murów Wawelu, a z pomocą, próbują mu spieszyć przypadkowi przechodnie.
Jak wynika z relacji świadków - wprawdzie po pewnym czasie - koń wstał z pomocą zebranych osób, ale jego stan wzbudzał poważne obawy. Mimo to zwierzę zostało ponownie zaprzęgnięte do dorożki i ponownie trafiło do pracy na postój przy Rynku Głównym. Informację tę potwierdziła, zawiadomiona przez KSOZ straż miejska. Mundurowi przyznali też, że nie ma informacji, aby na miejsce wezwano weterynarza, a strażnicy miejscy ocenili kondycję konia według własnego uznania.
Jeśli to prawda, a nie mamy powodu żeby nie wierzyć straży miejskiej, to takie postępowanie jest skandaliczne i jeszcze bardziej obawiamy się o zdrowie i życie tego konia - informuje Agnieszka Wypych. Dlatego KSOZ zwrócił się o wyjaśnienia w tej sprawie do dyrektora Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa, a jednocześnie zawiadomił prokuraturę o możliwości złamania ustawy o ochronie zwierząt.
Do podobnego upadku konia doszło pod Wawelem 10 kwietnia, a wcześniejsze upadki koni dorożkarskich m.in. na ul. Monte Cassino w 2016 r. i przy ul. Powstańców w 2012 r. zakończyły się ich uśpieniem.
KSOZ od ponad roku Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt domaga się także wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek z turystami po ulicach Krakowa, tak jak się stało ostatnio np. w Rzymie czy Barcelonie, ale władze miasta to ignorują.
(nm)