Przed poznańskim sądem zaczyna się proces mężczyzny, który rok temu zabił 19-letniego Adriana. Chłopak, który był sąsiadem mężczyzny wieczorem wtargnął do jego domu. Ten oddał trzy strzały, w tym jeden śmiertelny. Prokuratura dwukrotnie uznała, że mężczyzna miał prawo się bronić i umarzała śledztwo.
W tej sprawie wniesiono jednak prywatny akt oskarżenia. Dlatego na sali sądowej nie ma prokuratora, a jego miejsce zajęli matka zabitego chłopaka i jej prawnik. To oni oskarżają mężczyznę o zabójstwo Adriana. Tłumaczą, że Piotr J. musiał znać chłopaka, ponieważ mieszkają bardzo blisko siebie i nie miał prawa pomylić go z bandytą.
Do zdarzenia doszło późnym wieczorem, a Adrian wtargnął do domu sąsiada wybijając szybę w drzwiach. Nie do końca wiadomo po co tam przyszedł. Był pijany, właściciel domu wystraszył się i oddał trzy strzały w tym jeden śmiertelny. Także dzisiaj mężczyzna utrzymuje, że była to obrona konieczna.