Jest już niemal pewne, że w Polsce nie zostanie wprowadzony parytet na listach wyborczych - wynika z ustaleń "Dziennika". Gazeta dowiedziała się, że w środę wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak zaprosił do dyskusji wszystkie zasiadające w Sejmie i Senacie przedstawicielki swojej partii. I usłyszał, że kobiety Platformy specjalnych przywilejów nie chcą.
Zagwarantowanie paniom połowy miejsc na listach w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego to sztandarowy postulat Kongresu Kobiet. Pomysł podchwycił Sojusz Lewicy Demokratycznej. Za opowiedział się również szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Ale po środowym spotkaniu działaczek PO jest już niemal pewne, że partia nie będzie lansowała tego pomysłu.
Nie chodzi o to, żeby wprowadzać parytety dla parytetów. Ważne jest nie to, by realnie zwiększyć liczbę kobiet w polityce, ale sprawić, aby ich głos stał się bardziej słyszalny - mówi gazecie szefowa parlamentarnej grupy kobiet Magdalena Kochan.