Sąd Lustracyjny odroczył do przyszłego piątku proces Lecha Wałęsy. Tego dnia mają zeznawać między innymi byli szefowie Urzędu Ochrony Państwa, Piotr Naimski i Gromosław Czempiński.
"Lustracja powinna wyglądać zupełnie inaczej i powinna się już dawno zakończyć" - powiedział Lech Wałęsa przed rozpoczęciem drugiej rozprawy lustracyjnej. Były prezydent jeszcze raz podkreślił, że materiały dotyczące jego rzekomej współpracy z PRL-owskimi służbami specjalnymi, dostarczone do sądu lustracyjnego przez UOP, zostały sfabrykowane. Wałęsa uważa, że w sprawie lustracji "próbuje mieszać" koordynator do spraw służb specjalnych Janusz Pałubicki:"Gdyby Pałubicki był mężczyzną, powinien przekazać zawodowym służbom odnalezione dokumenty, zaś służby powinny stwierdzić, że wszystko jest od początku do końca podrobione."
Posłuchaj wypowiedzi Lecha Wałęsy:
Na dzisiejszej rozprawie poinformowano, że do sądu wpłynęły kolejne dokumenty związane z lustracją Wałęsy. Sąd ujawnił tylko jeden z nich - jest to ekspertyza kryminalistyczna kserokopii pokwitowań, które są dowodami w sprawie. Ekspertyza nie daje jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy są to dokumenty sfabrykowane, czy kopie prawdziwych pokwitowań.
W procesie lustracyjnym Wałęsy mieli dziś zeznawać między innymi: były szef MSW Antoni Macierewicz i były szef UOP Piotr Naimski. Prokurator lustracyjny chce, aby obaj złożyli zeznania w sprawie materiałów archiwalnych, z jakimi zapoznali się przygotowując w czerwcu 1992 roku tak zwaną listę Macierewicza. Na liście agentów SB znalazł się ówczesny prezydent.
W sądzie pojawił się tylko Antoni Macierewicz, Piotr Naimski pozostaje za granicą.
18:00