Surowce energetyczne, międzynarodowy prestiż, wspieranie walki z potężnym najeźdźcą oraz osobista sympatia - to wszystko ciągnie Lecha Kaczyńskiego do Gruzji. W Faktach analizujemy to, jak niewielki, kaukaski kraj stał się ważnym punktem na mapie polskiej polityki zagranicznej.
Bezsporne jest strategiczne położenie tego kraju. Jeśli marzymy o dostawach surowców do Europy z pominięciem Rosji, rurociągi muszą przebiegać właśnie przez Gruzję.
Tbilisi jest ważne nie tylko dla Unii Europejskiej, ale także dla USA, i to w większym stopniu. Dobre kontakty z gruzińskimi władzami mogą poprawić prestiż Warszawy na arenie międzynarodowej jeśli stalibyśmy się głównym rzecznikiem w kontaktach z Zachodem.
Miłość do Gruzji ma także wymiar symboliczny. Nie bez znaczenia jest fakt, że ten mały kraj od dziesięcioleci walczył najpierw z Sowietami, a teraz z potężną Rosją. Prezydent Lech Kaczyński szczególnie wspiera właśnie ten antyrosyjski nurt w imię zasady „Za wolność Naszą i Waszą”. Jest jeszcze coś – świetnie zna prezydenta Saakaszwilego. Co więcej Kaczyńskiego świetnie znają Gruzini. Gruzja to chyba jedyny kraj, w którym polski prezydent na trybunie wywołuje owacje kilkudziesięciotysięcznego tłumu.