Prokuratura i służby specjalne są dziś narzędziem w ręku władzy – uważa były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. To zarzuty wyssane z palca - odpowiada minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Od pewnego czasu w stosunku do mojej osoby trwały działania nielegalne, działania naruszające moje prawa, prawa mojej rodziny, miały one charakter łamania praw człowieka - powiedział Kaczmarek na specjalnej konferencji prasowej w Sejmie. Nie poddam się, na pewno będę walczył, nie dam się zastraszyć, nie dam satysfakcji, aby być drugą Barbarą Blidą - oświadczył.

Były minister spraw wewnętrznych powiedział, że prokuratura i służby specjalne są obecnie narzędziem w ręku władzy. To, co miało być dobre, to, co miało służyć prawdzie (...) wykorzystuje się dla utrzymania władzy, dla podtrzymywania postępowań przygotowawczych spraw, gdzie występują politycy - stwierdził.

Zobacz również:

Kaczmarek zarzucił Ziobrze, że bierze na celownik nie przestępców, a polityków i tylko nimi wnikliwie się interesuje. Polityk, grupa polityków, partia są postępowaniami, które są najbardziej hołubionymi przez pana ministra; są postępowania, które są pod ścisłym nadzorem pana ministra - powiedział. Były minister nie chciał mówić o konkretach, bo - jak podkreślił - nadal jest zobowiązany do tajemnicy. Jak zaznaczył, o szczegółach będzie mówił dopiero przed komisją, która go zwolni z tej tajemnicy.

Były szef MSWiA potwierdził też słowa Romana Giertycha o tym, że są zbierane materiały na Donalda Tuska. Dlaczego wiedząc o tych nieprawidłowościach Kaczmarek publicznie ich nie ogłosił? Mówiłem o tym prezydentowi. Mówiłem o nieprawidłowościach, które dotyczą konkretnych spraw - stwierdził.

Zobacz również:

Odnosząc się do swojego życiorysu, o którym pisały media, Kaczmarek zaprzeczył, aby wykładał w szkole oficerów. Byłem tam na zasadzie powołania wojskowego. Byłem tam jako podchorąży przez trzy i pół miesiąca - dodał.

Były szef MSWiA powiedział, że nie spodziewał się dymisji, ponieważ jego rozmowa z premierem na to nie wskazywała.

Polityków PiS-u ta konferencja utwierdziła, że komisja śledcza ds. sprawy CBA nie jest potrzebna, a prokuratura pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry działa bez zarzutu. Nie wiem kogo to razi. Jak byłem dzieckiem to sprawdzałem baterię językiem. Może on też ostatnio baterię językiem sprawdzał i coś stało się dla niego porażające - skomentował Karol Karski z Prawa i Sprawiedliwości.

Wacław Martyniuk z SLD też nie czuje się porażony, ale – jak stwierdził – na razie czeka na to, co Kaczmarek powie członkom speckomisji za zamkniętymi drzwiami. Jeżeli ta wiedza, którą były minister nam dawkuje, jest wiedzą prawdziwą i jest to, co mówią inni i to, co on półgębkiem mówi, to uważam, że może być trzęsienie ziemi w polityce - powiedział.

Trzęsienie ziemi nieustannie wieści Roman Giertych. Dał on do zrozumienia po raz kolejny, że wiedza Janusza Kaczmarka jest porażająca i może doprowadzić do końca rządów PiS-u. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Krzysztofa Zasady:

Janusz Kaczmarek na początku sierpnia został odwołany z funkcji ministra spraw wewnętrznych i administracji. Premier – informując o dymisji – zaznaczył, że Kaczmarek mógł mieć udział w przecieku w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa. Chodziło o tzw. aferę gruntową – przeciek w tej sprawie sprawił, że nie udała się prowokacja przeciwko Andrzejowi Lepperowi.

Kaczmarek wszystkiemu zaprzecza; wiele razy podkreślał też, że obawia się, iż może zostać zatrzymany. Według mediów, wkrótce zostaną mu przedstawione zarzuty; m.in. składanie fałszywych zeznań i ujawnienie tajemnicy państwowej. Kaczmarka nie chroni prokuratorski immunitet - musiał go się zrzec, gdy obejmował stanowisko ministra.