"To, co się wydarzyło jest naganne. Nie znajduję słów, aby wyrazić, jak bardzo jest mi przykro, i jak bardzo przepraszam" - Joanna Liszowska w specjalnym oświadczeniu skomentowała wczorajsze zatrzymanie przez policję za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu.
"Jeżeli ktoś myśli, że po kolacji przy winie i odrobinie snu, może wsiąść za kierownicę, bo tak czuje, i uważa, że wszystko jest w porządku, jest w dużym błędzie. Ja ten straszny błąd popełniłam" - napisała Liszowska.
W poniedziałek rano aktorka uderzyła swoim porsche w dwa samochody. W wydychanym powietrzu miała 1,2 promila alkoholu. Do zdarzenia doszło na ul. Puławskiej w Warszawie. Nikomu nic się nie stało.
"Nie szukam żadnych usprawiedliwień, bo w takiej sytuacji ich po prostu nie ma. To, co się wydarzyło jest naganne. Nie znajduję słów, aby wyrazić, jak bardzo jest mi przykro, i jak bardzo przepraszam. To moja lekcja na całe życie, której z pokorą poniosę konsekwencje i wyciągnę wnioski. Mam nadzieję, że inni, za moim przykładem, również je wyciągną i nie popełnią nigdy tak drastycznego błędu. Przepraszam wszystkich z całego serca" - dodała Liszowska.
Aktorka straciła prawo jazdy, ale ponieważ była pijana, nie można jej było od razu przesłuchać i postawić zarzutów. Usłyszy je, gdy ponownie stawi się na komendzie.
Za jazdę po pijanemu grozi jej od pół roku do dwóch lat więzienia.