Trąbienie, przejeżdżanie na "późnym żółtym" i blokowanie skrzyżowania czy nieuprzejme zachowanie wobec "elek". To niestety częste zjawiska na polskich drogach. Dziś, w Dniu Grzeczności za Kierownicą, przyjrzeliśmy się między innymi kulturze jazdy polskich kierowców. Sprawdziliśmy też, jak akcja odbierana jest we Francji, gdzie kilka lat temu została zainicjowana.
Obchodzony dzisiaj w Polsce Dzień Grzeczności za Kierownicą to pomysł Francuzów. Akcja organizowana jest nad Sekwaną od wielu lat. W tym roku towarzyszył jej nawet Międzynarodowy Tydzień Kurtuazji na Ulicy.
Francusko rząd apelował - niestety z różnym skutkiem - do władz lokalnych, przedsiębiorstw i placówek oświatowych, by przez cały tydzień organizowały akcje uwrażliwiające dorosłych obywateli, młodzież i dzieci na problemy związane z bezpieczeństwem i uprzejmością na ulicach. Kierowcom rozdawane były ulotki informacyjne oraz "Przewodniki Kurtuazji na Ulicy".
Wielu Francuzów uważa, że to bardzo pożyteczna inicjatywa. To świetny pomysł, żebyśmy zdali sobie sprawę, że coś nie gra. Zbyt często widać na przykład aroganckich kierowców, którzy nawzajem sobie ubliżają - tłumaczy korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi paryski emeryt.
Inni paryżanie są jednak dużo bardziej sceptyczni. Nie wiedziałam nawet, że coś takiego się odbyło. Moim zdaniem niewiele to daje, nie widać żadnej różnicy. Kiedy próbuję przejść po pasach z moją córką, nikt się nie zatrzymuje. Kierowcy jeżdżą ciągle jak dzikusy - oburza się młoda paryżanka.
(bs)