Katowicka prokuratura złożyła zażalenie na postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie, który z powodu złego stanu zdrowia zawiesił proces b. szefa MSW Czesława Kiszczaka. Jest on oskarżonego o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 r.
W ocenie śledczych sąd dokonał błędnej interpretacji przesłanek decydujących o zawieszeniu postępowania karnego.
Sąd Okręgowy w Warszawie nie dokonał własnej oceny opinii biegłych w zakresie tego, czy opisany przez biegłych stan zdrowia oskarżonego faktycznie uniemożliwia kontynuowanie postępowania z jego udziałem - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Zgodnie z przepisami, postępowanie karne można zawiesić jeśli oskarżony nie może brać w nim udziału z powodu choroby psychicznej lub innej ciężkiej choroby. Sąd okręgowy w postanowieniu - zdaniem katowickiej prokuratury - nie wskazał, jaką chorobę stwierdzono u oskarżonego.
Zażalenie zostało złożone do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Prokuratorzy domagają się uchylenia postanowienia o zawieszeniu procesu i przekazania sprawy sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Z kolei w środę SA badał zażalenie pionu śledczego IPN na zawieszenie w końcu maja, z powodu złego zdrowia, postępowania apelacyjnego wobec Kiszczaka, skazanego w ub.r. przez sąd okręgowy na 2 lata więzienia w zawieszeniu ws. wprowadzenia w 1981 r. stanu wojennego. Sprawę przekazano innemu składowi SA niż ten, który zawiesił sprawę na wniosek obrony, czemu przeciwny był IPN.
5 czerwca, po zapoznaniu się z opinią psychologa i psychiatrów, warszawski sąd zawiesił postępowanie wobec Kiszczaka uznając, że uszkodzenia jego systemu nerwowego są "trwałe i postępujące". Biegli uznali, że zdrowie 88-letniego Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go po raz piąty ws. "Wujka".
Z tego samego powodu w końcu maja br. Sąd Apelacyjny w Warszawie zawiesił postępowanie apelacyjne wobec Kiszczaka, skazanego w ub.r. przez sąd okręgowy na 2 lata więzienia w zawieszeniu ws. wprowadzenia w 1981 r. stanu wojennego.
Jeszcze na początku lat 90. katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając jako szef MSW 13 grudnia 1981 r. szyfrogram do jednostek milicji mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury bez podstawy prawnej Kiszczak przekazał w nim dowódcom oddziałów MO swe uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez te oddziały - co miało być podstawą działań plutonu specjalnego ZOMO, który 15 i 16 grudnia strzelał w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".
Od 1945 r. Kiszczak był funkcjonariuszem Informacji Wojskowej, a od 1957 r. - Wojskowej Służby Wewnętrznej. W 1972 został szefem wywiadu wojskowego. Od 1979 r. - szef kontrwywiadu WSW. W 1981 r. został szefem MSW jako bliski współpracownik Wojciecha Jaruzelskiego. Członek WRON. Był w Biurze Politycznym KC PZPR w latach 1986-90. Uczestnik rozmów w Magdalence i prac Okrągłego Stołu w 1989 r. Desygnowany na premiera w lipcu 1989 r.; nie zdołał utworzyć rządu. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego miał funkcję wicepremiera. W lipcu 1990 r. wycofał się z polityki, przekazując resort Krzysztofowi Kozłowskiemu.