Mamy w Polsce kolejny przypadek afrykańskiego pomoru świń. Wirusa ASF wykryto u padłego dzika w rzece Świsłocz na granicy z Białorusią. Próbki przebadano w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach, ale trafią jeszcze do unijnego ośrodka referencyjnego w Hiszpanii - wyniki tych badań poznamy za kilka dni. Informacje reportera RMF FM potwierdził minister rolnictwa Marek Sawicki.
Oznacza to, że polska inspekcja weterynaryjna dokładnie prowadzi nadzór nad dzikami i dobrostanem trzody chlewnej. Mamy do czynienia z przypadkiem granicznym i nie ma niebezpieczeństwa, że wirus przedostał się do stad żywych dzików w Polsce - podkreślił Sawicki.
Padłego dzika wyłowiono z rzeki cztery kilometry od miejsca, w którym wcześniej natrafiono na martwe zwierzęta z wirusem ASF.
W strefie zagrożonej zostanie teraz prawdopodobnie wprowadzonych więcej kontroli sanitarnych.
Po tym, jak na początku roku niedaleko granicy z Białorusią znaleziono dwa zarażone afrykańskim pomorem dziki, na terenie województwa podlaskiego wyznaczona została strefa zakażona. Jak wynika z przepisów Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt OIE, a konkretnie Kodeksu Zdrowia Zwierząt Lądowych, restrykcje w handlu trzodą chlewną w tej strefie zostały ustanowione na trzy lata, "co najmniej do 2017 roku".
Hodowcy ze strefy buforowej domagali się przedłużenia terminu składania wniosków o rekompensaty za tuczniki. Nie ma już jednak na to szansy. Minister Sawicki, który zwracał się o to do Komisji Europejskiej, dostał właśnie odpowiedź odmowną. Rekompensaty kończą się z dniem 30 maja. Nie będą wydłużane, dlatego że ceny na rynku wieprzowiny wróciły już do cen sprzed 18 lutego i Komisja Europejska nie wyraża zgody na kontynuowanie tego instrumentu - wyjaśnił Sawicki.