Żadnej z dwóch osób zatrzymany w sprawie wtorkowych fałszywych alarmów bombowych nie przedstawiono zarzutów. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Śledczy ustalają, czy faktycznie dwaj zatrzymani mają związek z alarmami. "Obecnie wykonywane czynności koncentrują się na ustaleniu osób odpowiedzialnych za te fałszywe alarmy bombowe" - powiedziała prokurator Marta Zawada-Dybek.

Prokuratura w Katowicach rozpoczęła śledztwo w oparciu o własne materiały. Do nas także dotarł mail z informacją o bombie i trzeba było zarządzić ewakuację - podkreśliła prokurator.

Dziś wczesnym popołudniem do prokuratury dotarły zebrane przez policję dokumenty. W tej chwili czytają je prokuratorzy. Prowadzone w Katowicach śledztwo dotyczyć będzie wszystkich alarmów w całym kraju, czyli w ponad 20 różnych instytucjach. Śledztwo prowadzone jest w sprawie fałszywych alarmów bombowych, za co grozi do 8 lat więzienia.

Potwierdzam zatrzymanie w tej sprawie dwóch osób. Ale na razie żadna z nich nie usłyszała zarzutów - mówi prokurator Marta Zawada Dybek.

Prokurator pytana o to, kim są zatrzymani milczy. Nie wiadomo także, czy zatrzymane osoby są teraz przesłuchiwane.

Zatrzymani to mężczyźni z Chrzanowa i Zawiercia


We wtorek po fałszywych alarmach bombowych w kraju sprawdzono 22 obiekty - szpitale, prokuratury, sądy, komendy policji, centra handlowe i teren przyległy do siedziby Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ewakuowano ponad 2,7 tys. osób. W akcję zaangażowanych było m.in. ponad 400 policjantów.

Tego samego dnia po południu w Chrzanowie (Małopolskie) zatrzymano podejrzanego w tej sprawie mężczyznę. Późnym wieczorem w związku ze sprawą zatrzymano drugiego mężczyznę - jak donosiły media, w Zawierciu (Śląskie). Według resortu spraw wewnętrznych nie było realnego zagrożenia życia i zdrowia obywateli. Policja nie wykluczyła kolejnych zatrzymań.

Maile z informacjami o podłożeniu bomby wysłano w nocy z poniedziałku na wtorek z serwerów w kraju i za granicą - w Stanach Zjednoczonych, Francji i Niemczech. Autorów wiadomości poszukuje specjalna grupa policjantów Centralnego Biura Śledczego wspierana przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

(ABS)