Laureat Oskara Zbigniew Rybczyński pozywa ministra kultury i żąda od niego przeprosin oraz 100 tysięcy złotych. Reżyser twierdzi, że został zwolniony ze stanowiska dyrektora Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu po tym, jak zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury na Bogdana Zdrojewskiego. Ten bowiem według niego nie reagował na rzekome przekręty finansowe w centrum.
Minister Bogdan Zdrojewski w dwóch telewizyjnych wywiadach twierdził, że to właśnie Zbigniew Rybczyński jest winny nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi jako dyrektor centrum. Miała o tym świadczyć kontrola Urzędu Kontroli Skarbowej. Rybczyński z kolei w uzasadnieniu pozwu pisze, że wyniki tej kontroli nie potwierdziły słów ministra i dlatego powinien go przeprosić.
Nie ukrywam, że nie tak wyobrażałem sobie finał mojej pracy nad powstaniem Centrum Technologii Audiowizualnych, jednakże wypowiedzi jakie pojawiły się publicznie względem mojej osoby, a które jednoznacznie wiążą mnie z, użyję tutaj delikatnego sformułowania, nieprawidłowościami w CeTA, nie pozostawiły mi wyboru. Nie mogę sobie pozwolić na publiczne szarganie mojego imienia i to ze strony najwyższych organów państwowych - czytamy z uzasadnieniu do pozwu.
Zobacz pozew przeciwko ministrowi kultury
Co ciekawe, sam Zdrojewski również zapowiada pozew przeciwko reżyserowi. Ten jednak w uzasadnieniu do pozwu podkreśla: Paradoksalnie cieszy mnie informacja, że również Pan Minister zamierza mnie pozwać. Mam nadzieję że także i dzięki temu procesowi opinia publiczna będzie miała szansę poznać prawdę.
Zbigniew Rybczyński, będąc pod koniec października gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM także podkreślał, że Bogdan Zdrojewski kłamie w jego sprawie i próbuje go oczernić. Ujawniam milionowe malwersacje. Z tego powodu jestem oskarżony, skopany - mówił. Zapowiadał także: Jeśli (Zdrojewski - przyp. red.) będzie nadal ministrem kultury, zrzeknę się obywatelstwa. (...) Co ja mogę więcej zrobić? Jak ja mogę bardziej zaprotestować? Oczywiście oddam złoty medal Gloria Artis ministrowi. Mogę oddać wszystko, co w tym kraju dostałem, ale nie mogę tolerować takiej rzeczy.