Prezydent Bronisław Komorowski podpisał kontrowersyjną ustawę nowelizującą prawo o zgromadzeniach. Pozwala ona m.in. na zakazanie organizacji dwóch lub więcej demonstracji w tym samym czasie i miejscu. Przewiduje też możliwość ukarania grzywną przewodniczącego zgromadzenia, jeśli jego uczestnicy zachowują się nieodpowiednio.
Projekt nowelizacji prawa o zgromadzeniach powstał po zeszłorocznych zajściach w stolicy w związku z obchodami Święta Niepodległości 11 listopada. Doszło wtedy do starć pomiędzy antyfaszystami i pseudokibicami. Zatrzymano 210 osób, w tym kilkudziesięciu obcokrajowców.
Według Kancelarii Prezydenta, podstawowym celem nowelizacji jest "ustanowienie przepisów wspomagających ochronę pokojowych demonstrantów przed chuligańskimi ekscesami zagrażającymi ich życiu lub zdrowiu, a także zapobieżenie powstawaniu szkód materialnych".
Nowelizacja prawa o zgromadzeniach wprowadza wiele kontrowersyjnych zmian, które już na etapie przygotowywania projektu spotkały się z miażdżącą krytyką organizacji pozarządowych: m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Forum Obywatelskiego Rozwoju i Fundacji "Panoptykon". Jedna z nich to możliwość zablokowana organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie. Taka decyzja może być podjęta w sytuacji, gdy nie jest możliwe oddzielenie protestujących grup lub pełne zapewnienie bezpieczeństwa. Przeciwnicy zmian twierdzą, że ten zapis będzie można dowolnie interpretować. Według nich, wprowadzenie go w życie doprowadzi do sytuacji, w której pod pozorem dbania o bezpieczeństwo będą odwoływane demonstracje kontrowersyjnych czy niesprzyjających władzy grup.
Nowelizacja zmienia też termin zgłoszenia zgromadzenia do władz gminy. Trzeba będzie to zrobić najpóźniej 3 dni robocze przed planowanym protestem. Organizacje społeczne krytykowały również ten zapis. Podkreślały, że ogranicza on prawo do spontanicznych demonstracji, szybkich reakcji obywateli na posunięcia władz.
Kolejna sporna kwestia to możliwość ukarania grzywną przewodniczącego zgromadzenia, jeśli uczestnicy demonstracji łamią prawo. Działacze społeczni twierdzą, że może to prowadzić do rozbijania demonstracji przez prowokatorów, którzy będą chcieli skompromitować protestujących.
"Solidarność" już na początku lipca zapowiedziała złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w przypadku uchwalenia nowych przepisów. Przewodniczący związku Piotr Duda podtrzymał taki zamiar. NSZZ "Solidarność, tak jak wcześniej zapowiadała, zaskarży nowo uchwalone prawo do Trybunału Konstytucyjnego. Nie mamy najmniejszych wątpliwości, że - tak jak w przypadku tzw. ustawy o święcie Trzech Króli - nowy bubel prawny również trafi do kosza - napisał.