Jarosław Pinkas, byly wiceminister zdrowia podejrzany o korupcję, wyszedł z aresztu w Łodzi. Było to możliwe dzięki wpłaceniu kaucji w wysokości dwustu tysięcy złotych. Żona wiceministra twierdzi że pieniądze udało jej się zebrać dzięki pomocy rodziny, przyjaciół i znajomych. Pinkas został miesiąc temu zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Obrona Pinkasa, który nie przyznaje się do zarzucanych mu przestępstw, złożyła zażalenie na areszt. Argumentowała, że nie ma podstaw do jego stosowania. Wnosiła o jego ewentualną zamianę na inny środek zapobiegawczy. Obrońcy zaproponowali poręczenia osobiste ponad 20 osób oraz 200 tys. zł kaucji.
W środę sąd zadecydował, że Pinkas może opuścić areszt pod warunkiem, że do 28 maja wpłacona zostanie kaucja w wysokości 200 tys. zł.