Stan zdrowia byłego wiceministra zdrowia Jarosława Pinkasa pozwala na dalszy areszt. Poinformowała o tym po badaniach specjalistów naczelnik wydziału do spraw Przestępczości Zorganizowanej w łódzkiej prokuraturze. Adwokat byłego wiceministra twierdzi, że Pinkasowi grozi wylew.

Media informowały wcześniej, że aresztowany w ub. tygodniu za korupcję Pinkas ma poważne problemy zdrowotne. Adwokat byłego wiceministra zdrowia twierdzi, że Pinkasowi grozi wylew.

W ubiegły piątek łódzki sąd aresztował na trzy miesiące Pinkasa, podejrzanego o korupcję. Grozi mu kara 10 lat więzienia.

Zarzuty, które Pinkasowi postawił wydział ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Łodzi, dotyczą okresu, kiedy pełnił on funkcję zastępcy dyrektora ds. klinicznych i organizacyjnych Instytutu Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Według prokuratury, Pinkas zażądał od firmy, która wygrała przetarg na świadczenia w zakresie diagnostyki laboratoryjnej w latach 2003-2005, pokrycia kosztów remontu pomieszczeń służbowych, zajmowanych przez ówczesnego dyrektora Instytutu. Koszt remontu wyniósł prawie 55 tys. zł.

Ponadto zarzucono mu, że w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjął co najmniej 55 tys. zł i wieczne pióro warte prawie 3 tys. zł w zamian m.in. za ułatwienie jednej ze spółek wygrania przetargu zorganizowanego w Instytucie.