Wskazanie Ewy Kopacz jako kandydatki na premiera "pokazuje całkowicie marginalną rolę prezydenta Bronisława Komorowskiego – stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. "Tak marginalną, że nawet chyba sprzeczną z konstytucją" – zauważył były premier. "To nie jest dobra sytuacja z punktu widzenia polskiej demokracji" – podkreślił.

Jeśli chodzi o panią marszałek, to mogę o niej powiedzieć, to co państwo wiedzą - była ministrem, była marszałkiem Sejmu, a teraz jest kandydatem koalicji - mówił Kaczyński proszony o komentarz do kandydatury Ewy Kopacz na nowego premiera. Dopytywany był również o wpływ prezydenta na skład rządu koalicji PO-PSL. To jest prezydent z tego obozu politycznego, bo gdyby był z przeciwnego, to to, że nie ma możliwości wpływu na to, kto będzie kandydatem na premiera, czy na skład rządu, w świetle naszej konstytucji byłoby zupełnie naturalne i oczywiste - zauważył. Podkreślił, że konstytucja daje prezydentowi "jakieś" uprawnienia, choć są one "dość enigmatycznie opisane". To jest jednak legitymacja zdobyta w wyborach powszechnych, więc jakiś wpływ powinien być. Widać gołym okiem, że on jest żaden, że prezydent Komorowski po prostu nic nie znaczy - ocenił były premier.

Prezydent spotkał się w poniedziałek z prezesem PSL Januszem Piechocińskim. Jak powiedziała dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek, Komorowski "uzyskał potwierdzenie, że jest kandydat większościowej koalicji na premiera" i jest nim marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

(mn)