"Saddam powraca", "Cierpliwości Bagdadzie, wkrótce zniszczymy armię najeźdźców" - takie i podobne napisy coraz częściej pojawiają się na murach budynków w Bagdadzie, a także innych większych miast Iraku.

Praktycznie nie ma dnia, by nie pojawiło się nowe graffiti. "Bez Saddama nie ma ani porządku ani bezpieczeństwa" - to jedno z najnowszych. W stolicy Iraku ulubionym miejscem takich graficiarzy jest rejon, w którym Saddam po raz ostatni był widziany publicznie - 9 kwietnia, czyli dzień przed upadkiem.

Amerykańskie wojska raczej nie orientują się, co jest powypisywane na ścianach. Jeśli przechodzą obok z tłumaczem, pytają. Wtedy po kilku godzinach wracają i starają się zmyć lub zamalować napisy.

W Tikricie, rodzinnym mieście byłego irackiego przywódcy, treść graffiti nie pozostawia złudzeń co do tego, po czyjej stronie jest sympatia mieszkańców miasta: "Saddam będzie żył wiecznie" - to jeden z najczęściej pojawiających się napisów.

W Falludży, gdzie dochodzi do największych napięć i starć, graffiti stały się bardzo radykalne, zwłaszcza od śmierci 9 irackich policjantów, którzy zginęli w omyłkowym ataku żołnierzy USA. "To nie grzech kraść Amerykanom" – widnieje na murach wzdłuż głównej ulicy miasta. Pod spodem ktoś dopisał "To również nie grzech zabijać Amerykanów".

16:30