Cały świat szuka Saddama Husajna, a on tymczasem spokojnie przemierza Irak białym peugeotem. Tak przynajmniej twierdzą bagdadzcy taksówkarze. Legenda o Saddamie podróżującym po kraju ma wiele wersji, ale kilka elementów jest stałych.

We wszystkich opowieściach były dyktator pojawia się w białym peugeocie. Na Husajna najłatwiej natknąć się na stacji benzynowej. Spotkanie wygląda zawsze tak samo: podjeżdża auto, z którego wysiada paru osiłków z obstawy. Po chwili wyłania się Saddam. Zawsze jest w eleganckim garniturze.

Oczywiście, nie sposób spotkać człowieka, który widział zdarzenie, bo historię zawsze opowiada ktoś, kto zna kogoś, kto z kolei zna kogoś innego i ten ktoś właśnie może przysiąc, że Saddam do niego podszedł, poklepał po ramieniu, zamienił dwa słowa: "Jeszcze zwyciężymy".

Znawcy miejscowej kultury tłumaczą, że za rozpowszechnianiem takich historii nie kryją się złe intencje. Mają one wynikać raczej z pewnej łatwowierności Irakijczyków i innego niż w Europie pojmowania tego, co jest fikcją, a co prawdą.

20:50