Spór o słowo zablokował budowę parkingu na wrocławskim stadionie na Euro 2012. Właściciele działki, na której ma powstać węzeł komunikacyjny, lada dzień miała zostać wywłaszczona. Ich prawnicy domagają się jednak wstrzymania wykonania tej decyzji, chwytając za słówko urzędników. Chcą, by wyjaśnili oni, czy określenie: "Po północnej stronie stadionu" oznacza to samo, co "W północnej stronie stadionu".
W informacji wojewody o wywłaszczenie inwestycja opisana jest jako "zagospodarowanie terenu po północnej stronie stadionu piłkarskiego". Natomiast w rozporządzeniu rządu (a ono jest podstawą dla decyzji wojewody) jest mowa o "zagospodarowaniu terenu w północnej stronie stadionu piłkarskiego". Pracownicy rodziny Krzywdów twierdzą, że jest to określenie nieprecyzyjne i przez to nie dotyczy posesji ich klientów.
Prawnicy wojewody muszą teraz ustalić, czy przyimki "po" i "w" znaczą to samo. Od tego bowiem zależą teraz losy węzła komunikacyjnego przy stadionie.
Spór o działkę przy stadionie trwa już kilka lat. Właściciele chcą za nią 7,5 mln zł, a miasto jest skłonne zapłacić niecałe 4.