Jest decyzja o trzymiesięcznym areszcie dla Tomasza S., który we wtorek potrącił w Warszawie policjanta a następnie staranował autem bramę do Pałacu Prezydenckiego. Decyzję w tej sprawie podjął warszawski sąd.
Zgodnie z wnioskiem prokuratury Tomasz S. spędzi czas aresztowania w zakładzie leczniczym. To specjalistyczny oddział w areszcie śledczym w Łodzi, gdzie przeprowadza się badania psychologiczne a także psychiatryczne aresztowanych i osadzonych. To zgodne z wnioskiem prokuratury ze względu na konieczność określenia poczytalności Tomasza S.
Warszawska prokuratura postawiła Tomaszowi S. zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza, a także próby wtargnięcia na teren siedziby prezydenta.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Poza tym powiedział prokuratorowi, że nie pamięta przebiegu wydarzeń z wtorku.
W śledztwie przesłuchano już funkcjonariuszy SOP, pokrzywdzonego policjanta i zabezpieczono nagrania z monitoringu z trasy przejazdu samochodu mężczyzny. Wiadomo o nim, że od jakiegoś czasu mieszkał w Warszawie i szukał pracy. Jest absolwentem wydziału prawa. Nie był karany, a samochód, którym kierował, nie był kradziony.
We wtorek mężczyzna jechał pod prąd jedną z ulic w okolicach Pałacu Prezydenckiego. Próbował go zatrzymać policjant. Kierowca potrącił go i uciekł w stronę siedziby prezydenta. Następnie z impetem wjechał na teren chroniony przez Służbę Ochrony Państwa i zatrzymał się na barierze zabezpieczającej dziedziniec, tuż przed bramą do pałacu.
Opracowanie: Tomasz Skory, Magdalena Partyła