Gigantyczne korki i zdenerwowani kierowcy – tak wyglądała do godz. 13 sytuacja na kilku drogach Śląska. Związkowcy z górniczej "Solidarności" zorganizowali protest, by w ten sposób wyrazić swe poparcie dla górników, którzy w kilkunastu śląskich kopalniach protestują pod ziemią już 11. dobę.
Związkowcy przechodzili cały czas po przejściach dla pieszych. Blokowali m.in. drogi w Tychach - na trasie nr 1 Katowice-Warszawa oraz na trasie Katowice-Bielsko w rejonie ul. Towarowej, tuż przy jednym z hipermarketów.
Podobna sytuacja panowała też na drodze krajowej nr 81 na granicy Katowic i Mikołowa. Tam zablokowany był przejazd w kierunku Podbeskidzia. Utrudnienia pojawiły się także na drodze w stronę Gliwic i Opola.
Związkowcy blokujący drogę przyznawali, że taka forma protestu jest uciążliwa, ale – jak podkreśla rzecznik górniczej "S" Jarosław Grzesik – to jedyne wyjście Będziemy rozdawać kierowcom ulotki, w których tłumaczymy naszą sytuację. Wyczerpują się już inne możliwości eskalacji protestu.
W Tychach na miejscu protestu był reporter RMF Marcin Buczek. Posłuchaj jego relacji
22:10