"Potrzebna jest natychmiastowa zmiana przepisów. Będziemy występować do Urzędu Regulacji Energetyki ze skargą na działania sprzedawców gazu. Ale obawiamy się, że bez zmiany przepisów to za mało" - mówiła na konferencji w Sejmie wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, odnosząc się do podwyżek cen gazu. Na tej samej konferencji rzecznik PO Jan Grabiec zapowiedział, że Koalicja Obywatelska żąda od premiera przedstawienia przepisów, które poprawią "tarczę antyinflacyjną" i zniwelują ogromne różnice w podwyżkach cen gazu dla indywidualnych odbiorców.

Wiceprezydent stolicy zaznaczyła, że w ramach galopującej inflacji trzeba liczyć się z olbrzymimi podwyżkami cen energii elektrycznej i gazu. Warszawa to prawie tysiąc placówek oświatowych, 11 szpitali, ponad 110 przychodni to również instytucje kultury. Wszystkie te obiekty użyteczności publicznej, w tym obiekty sportowe, dotkną te olbrzymie podwyżki - powiedziała Renata Kaznowska.

Kaznowska podała też przykłady: podwyżki gazu w OSiR - 390 procent, z czego w trzech obiektach aż 490 procent, w przychodni zdrowia podwyżka wynosi ponad 800 procent. To, co jest dla mnie zastanawiające, że spółka PGNiG startująca w przetargu, w jednym naszym ośrodku sportowym proponuje nam podwyżkę 390 procent, a w drugim ta sama spółka w innym przetargu proponuje 490 procent. To kwestia do wyjaśnienia - oceniła Kaznowska.

"Tarcza antyinflacyjna ich po prostu nie obejmuje"

Jak zaznaczyła, to, co jest niewybaczalne to podwyżki dla mieszkańców. Zakład Gospodarowania Nieruchomościami otrzymał informację o podwyżce 980 procent. Będą to musieli za to zapłacić mieszkańcy naszego miasta - powiedziała. Wytłumaczyła też dlaczego. Ponieważ nie są podłączeni do zbiorczej sieci centralnego ogrzewania miejskiego. Bo ta sieć nie dochodzi na obrzeża Warszawy. Ci mieszkańcy mają tzw. gazowe kotły zbiorcze. Nie mają podpisanej indywidualnej umowy z dostawcami gazu i to skutkuje, że ta tarcza antyinflacyjna ich po prostu nie obejmuje. Zostali potraktowani przez rząd jak odbiorca komercyjny, przedsiębiorca - podsumowała.

Podała też przykład podwyżki cen gazu dla mieszkańca. W tym roku, w grudniu za gaz zapłaci 231,33 złote, a już w styczniu 1500,02 zł - podała wiceprezydent. To jest nie do udźwignięcia. Wyobraźmy sobie emeryta, który dostaje emeryturę 1400 złotych, a takie, a nawet niższe emerytury się zdarzają - dodała.

Potrzebna jest natychmiastowa zmiana przepisów. Będziemy występować do URE ze skargą na działania sprzedawców gazu. Ale obawiamy się, że bez zmiany przepisów to za mało - stwierdziła wiceprezydent.

Zaznaczyła też, że miasto nie zgadza się na tak wysokie stawki, dlatego organizuje kolejny przetarg na dostawy gazu.


"To jest po prostu skandal"

Okazuje się, że te podwyżki wbrew zapowiedziom rządu nie są zniwelowane przez tarczę antyinflacyjną, wręcz przeciwnie, te podwyżki zapowiadane przez URE w wysokości kilkudziesięciu procent są drobnym ułamkiem tego, co ludzie widzą na swoich rachunkach. Bo jeśli podwyżki dla lokali mieszkalnych sięgają 500, 600 procent, to mamy tu do czynienia ze skandalicznym niedoróbką ze strony rządu - mówił na konferencji w Sejmie rzecznik PO Jan Grabiec.

Tarcza antyinflacyjna, w opinii Grabca, jest dziurawa i nie chroni setek tysięcy ludzi w Polsce, którzy z dnia na dzień są zaskakiwani podwyżką rachunku za gaz o kilkaset procent.

O ile np. emeryt w jednym bloku dostanie 50 procent podwyżki, mówił Grabiec, to emeryt mieszkający w sąsiednim bloku, zarządzanym przez samorząd albo spółdzielnię dostanie 700 procent podwyżki. To jest po prostu skandal, więc oczekujemy jako Koalicja Obywatelska, że natychmiast rząd przygotuje nowelizację przepisów i zagwarantuje, że nikt z obywateli nie zostanie potraktowany po macoszemu - podkreślał Grabiec.

Jeżeli premier Morawiecki w najbliższych dniach nie przedstawi projektu rozwiązującego problem tych skandalicznych podwyżek, to w pierwszych dniach stycznia Koalicja Obywatelska przedstawi w Sejmie projekt ustawy, który zagwarantuje wszystkim obywatelom, że nie zostaną pokrzywdzeni przez bubel prawny, jakim jest tarcza antyinflacyjna - zapowiedział rzecznik PO.

Podkreślił też, że każdy kto dostał niepokojący rachunek może się zgłosić do najbliższego biura poselskiego posła KO i otrzymać tam pomoc prawną. Biura poselskie posłów Koalicji Obywatelskiej są do dyspozycji mieszkańców, każdy kto został pokrzywdzony przez te podwyżki ma możliwość się zgłosić i żadna sprawa nie zostanie pozostawiona bez rozwiązania - mówił Grabiec.

Dodatek osłonowy - komu przysługuje?

Jak podał Urząd Regulacji Energetyki 17 grudnia, w wyniku zatwierdzonego przez prezesa URE wzrostu stawek taryfy na gaz największego sprzedawcy PGNiG OD, miesięczne rachunki gospodarstw domowych używających gazu do przygotowania posiłków wzrosną o ok. 9 zł netto miesięcznie. Urząd podał też, że od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku za prąd przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie ok. 24 proc., co oznacza wzrost o ok. 21 zł netto miesięcznie.

Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek, 28 grudnia 2021 r. ustawę o dodatku osłonowym, która ma pomóc niektórym gospodarstwom domowym w pokryciu części rosnących cen m.in. energii. Dodatek będzie wypłacany dwa razy do roku. Wypłata pierwszej raty ma nastąpić do 31 marca 2022 r., a drugiej - do 2 grudnia 2022 r. Dodatek będzie przysługiwał gospodarstwom domowym, które mają przeciętne miesięczne dochody - określane zgodnie z definicją zawartą w ustawie o świadczeniach rodzinnych - nieprzekraczające 2100 zł w gospodarstwie jednoosobowym, bądź 1500 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym. 

Dodatek osłonowy będzie przysługiwał za okres od 1 stycznia 2022 r. do 31 grudnia 2022 r., a jego wysokość będzie zależała od liczby osób wchodzących w skład gospodarstwa domowego (400 zł dla jednoosobowego gospodarstwa domowego, 600 zł dla 2-3 osobowego, 850 zł dla 4-5 osobowego i 1150 zł dla gospodarstwa składającego się minimum z 6 osób).