Prezydent Andrzej Duda oraz wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas otwarcia Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach podkreślali potrzebę zwiększenia wydatków na obronność. Szef MON zapowiedział podpisanie kontraktów o wartości 2 mld złotych na rozwój systemów obronnych.

Andrzej Duda we wtorkowym wystąpieniu podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego zwrócił uwagę na konieczność podniesienia wydatków na obronność w państwach NATO do co najmniej 3 proc. PKB.

Nie mam żadnych wątpliwości, że podniesienie poziomu wydatków obronnych i uczynienie armii państw NATO naprawdę silnymi, których nie da się pokonać (...), że właśnie to spowoduje, że wielkiej wojny, kolejnej wojny światowej nie będzie - ocenił prezydent. Jego zdaniem III wojna światowa nie będzie nam grozić, jeśli wydatki na obronność będą realizowane w stopniu adekwatnym do potrzeb.

Prezydent zauważył, że Polska jest "w awangardzie", wydając na obronność ponad 4 proc. PKB. Podziękował w tym kontekście wicepremierowi, szefowi MON Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi oraz marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni - również uczestniczącymi w otwarciu MSPO - za to, że po zeszłorocznych wyborach polityka stałego podnoszenia wydatków obronnych i programy zbrojeniowe są kontynuowane.

"Bezpieczeństwo to wartość, która nie ma ceny"

Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział z kolei, że podczas tegorocznych targów zostaną podpisane kontrakty zbrojeniowe o wartości około 2 miliardów złotych, obejmujące m.in. dopełnienie systemów obronnych Narew i Wisła oraz rozwój systemów radiolokacyjnych. Podkreślił, że te inwestycje są częścią strategii odstraszania i obrony, która jest kluczowa dla bezpieczeństwa narodowego Polski oraz całego NATO. Zwrócił również uwagę na znaczenie współpracy z polskimi firmami publicznymi i prywatnymi, takimi jak Rosomak S.A., Jelcz S.A. i WB Electronics.

Szef resortu obrony podziękował również partnerom prywatnym, a także prezydentowi Andrzejowi Dudzie oraz marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni za współpracę, zaznaczając, że w kwestiach bezpieczeństwa mówić trzeba jednym głosem.

Szymon Hołownia wskazywał, że bezpieczeństwo to wartość, która nie ma ceny; podkreślał, że dzisiaj władza wykonawcza i ustawodawcza myślą wspólnie o budowaniu solidnej polityki bezpieczeństwa i długofalowym rozwoju polskich sił zbrojnych. Marszałek Sejmu podkreślił również potrzebę inwestowania w infrastrukturę obronną i fabryki amunicji, które są kluczowe dla zwiększenia zdolności obronnych kraju.

Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski zwrócił uwagę na znaczenie polskiego przemysłu zbrojeniowego, nazywając Polską Grupę Zbrojeniową (PGZ) "kręgosłupem polskiego przemysłu zbrojeniowego". Podkreślił, że polskie produkty, takie jak systemy rakietowe Piorun i armatohaubice Krab, są cenione za swoją jakość, skuteczność i innowacyjność. Zauważył również, że fabryka amunicji powinna powstać w Polsce, aby wzmocnić krajowe zdolności produkcyjne.

W kontekście nadchodzącej prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej (w pierwszej połowie 2025 roku - przyp. red.), szef MAP wezwał do zwiększenia nakładów na obronność w ramach wspólnoty europejskiej, zaznaczając, że wzmacnianie obronności jest jednym z priorytetów. Podkreślił też, że Polska musi kontynuować modernizację swojej armii i rozwijać własne zdolności produkcyjne, aby sprostać rosnącym wymaganiom bezpieczeństwa.

Katalog polskich produktów zbrojeniowych trafi do wszystkich ambasad

Władysław Kosiniak-Kamysz oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, który również uczestniczył w otwarciu MSPO, przedstawili na kieleckich targach katalog polskich produktów zbrojeniowych, który ma posłużyć do promocji za granicą produkowanego w Polsce sprzętu. Mający ok. 200 stron dokument mają otrzymać m.in. wszystkie polskie ambasady.

Jak podkreślił szef resortu obrony, celem katalogu jest jak najszersze przedstawienie polskiej oferty zbrojeniowej za granicą. Macie nasze pełne wsparcie, rządu RP, we wszystkich działaniach, które prowadzicie, to jest tego namacalny dowód - zwrócił się do polskich producentów.

Zadeklarował też, że przedstawiciele każdej delegacji MON za granicę będą zabierać ze sobą katalog, aby przekazać go zagranicznym partnerom. Roześlemy to do wszystkich naszych placówek dyplomatycznych, każdy ataszat wojskowy i każda ambasada będą miały obowiązek prezentowania tego katalogu - zapowiedział.

Jacek Siewiera stwierdził z kolei, że przygotowanie takiego katalogu to przykład myślenia o bezpieczeństwie kraju, "rozumianego jako zdolność do zabezpieczenia materiałowego potrzeb Sił Zbrojnych i budowy właściwej pozycji ekonomicznej".

Jak dodał, kraj, który ma przed sobą perspektywę wydawania nawet 5 proc. PKB na obronność, "nie ma wyboru i musi rozwinąć swój przemysł obronny". Wskazał przy tym na przykłady państw, które szybko rozwijają swoje własne przemysły zbrojeniowe - Koreę Południową, Izrael oraz Turcję. Jak pokazują te przykłady, rozwinięcie takiego przemysłu w perspektywie dekady jest nie tylko możliwe, jest konieczną - oświadczył.

Pieniądze powinny wpadać do polskiego przemysłu

Obaj ministrowie podkreślali, że nie ma różnicy, czy chodzi o promowanie przemysłu państwowego, czy prywatnego. Dziś mamy dość wizyt dyplomatycznych, podczas których nasi goście przedstawiają jedną ławą, z przedstawicielami swojego przemysłu, swoje produkty opatrzone flagą narodową, a my nie prowadzimy aktywnej polityki - stwierdził szef BBN.

Nigdy więcej nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, jak przed II wojną światową. Dziś aspirując do 300-tysięcznej armii musimy mieć w pamięci, że milionowa armia w trakcie II wojny światowej walczyła tylko 3 tygodnie (podczas kampanii wrześniowej - przyp. red.). Nie dlatego, że brakowało woli walki czy ludzi, ale dlatego, że brakowało zaplecza produkcyjnego, komponentów i łańcuchów dostaw - podsumował Jacek Siewiera.

W rozmowie z dziennikarzami szef BBN zwrócił również uwagę na znaczenie, jakie ma wspieranie przez państwo nowych, małych firm, które rozwijają się w takich obszarach jak statki bezzałogowe czy sztuczna inteligencja. Jak podkreślił, w tych dziedzinach nie ma jeszcze tak wielkich korporacji zajmujących dużą część rynku, jak niemiecki Rheinmetall czy nawet Polska Grupa Zbrojeniowa, podczas gdy np. rynek dronów w zbrojeniach będzie tylko rosnąć w tempie wykładniczym. Dlatego - jak mówił - konieczne jest wspieranie tych spółek, które mają potencjał stać się potentatami w przyszłościowej branży. Dziś nie ma gigantów na tym rynku. (...) Za 10 lat będą, być może nad Wisłą - powiedział.

Nie możemy pozwolić na to, żeby 4,5 czy 5 proc. naszego PKB oddawać do obcej stolicy; to może być sojusznicza stolica, albo na antypodach - niemniej, oddajemy to poza nasz rynek. Dla mnie nie ma znaczenia, czy złotówka, dolar lub euro wpadnie do przemysłu prywatnego, czy państwowego - ważne, żeby polskiego, na polskiej ziemi, z udziałem polskich pracowników i polskich przedsiębiorców - oświadczył szef BBN.

Jedna z najważniejszych imprez targowych przemysłu obronnego na świecie

Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego to jedna z najważniejszych imprez targowych przemysłu obronnego na świecie, organizowana od 1993 roku.

W Targach Kielce rozpoczął się we wtorek 32. Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego. Tegoroczna edycja przyciągnęła rekordową liczbę 769 wystawców z całego świata, m.in. USA, Australii i Korei Płd.